14 Lip 2010, Śro 17:42, PID: 214468
klocek napisał(a):Cytat:Katolicyzm doszukuje sie we wszystkim grzechu, chcac zyc z nim w zgodzie poinniscie miec prywatny konfesjonal w swoim domuNieprawda, to tylko Ty twierdzisz, że sny są grzechem. Katolicyzm nic takiego nie głosi.
To że katolicyzm tego nie głosi wiem. Ale z rozumowania na którym opiera się katolicyzm wynika że jest to grzech. Sny są realizacją naszych pragnień przez nasz umysł A to psikus, prawda?
Cytat:Głosi on natomiast, że jesteśmy odpowiedzialni za swoje świadome dobrowolne czyny (czyli sny odpadają).
A za świadome myśli też odpowiadacie? W sensie tej modlitwy, o grzeszeniu myślą? Bo ciekaw jestem czy spowiadacie się jak pomyślicie o kimś a to cham, albo fajna laska, złapałbym ją za tyłek (notabene dziś dzień łapania za tyłek)
Cytat:Ta zasada ma mądrą nazwę epikeia, głosił ją Jezus w opozycji do frakcji faryzeuszy
Co głosił Jezus Nazarejczyk to ja nie wiem i nie bylbym taki pewny, ponieważ nie pozostawił po sobie żadnych pism, ani też nie powstały współcześnie mu opozycyjne pisma. Zapewne był jednym z wielu głosicieli i reformaturów w tamtych czasach, w dodatku dość niszowym, skutkiem żadne współczesne mu dzieło przedstawiające jego poglądy nie powstało. O jego poglądach dowiadujemy się z pism powstałych dziesiątki lat po jego śmierci, w dodatku dziesiątki razy przeradogywywanych i tłumaczonych więc poglądów tego pana nie byłbym taki pewny.
Cytat:Na przyszłość zanim będziesz pisał głupoty, że katolicyzm uważa sny za grzech, zapoznaj się z jego podstawowymi naukami, żeby nie wyjść na ignoranta.
Nie wyszedłem na ignoranta, przedstawiłem w poprzednim poście rozumowanie, którego nie obaliłeś, choć liczę że spróbujesz. A to że Kościół jedno mówi, a drugie robi i głosi sprzeczne z sobą poglądy nie dziwi mnie specjalnie. Według rozumowania jego rozumowania sny są grzechem, choć w sprzeczności do swojego rozumowania za grzech ich oficjalnie nie uznaje. Ot taki jeszcze jeden sprzeczny pogląd.
Cytat:No właśnie. Seks nie jest potrzebą fizjologiczną, ale należy do pragnień wyższego rzędu. Nie można oddzielać stosunku seksualnego od intymności. Masturbacja nie ma natomiast z intymnością nic wspólnego.
Nie seks jest potrzebą fizjologiczną, a potrzeba rozładowania napięcia taką potrzeba jest. Seks czy też masturbacja są do tego środkiem. To a propos potrzeb fizjologicznych. A twierdzenie że masturbacja nie ma nic wspólnego z intymnością to nie rozumiem....
Cytat:Nie podejmowałem jeszcze od czasu mojego wyjścia z depresji żadnej próby walki z masturbacją. Na razie poprawię inne dziedziny mojego życia, później się za to wezmę.
Czyli ogólnie uważasz że można sobie grzeszyć według twojej wiary, względnie kiedyś tam spróbować powalczyć z tym grzechem? A może jednak warto odrzucić pseudonaukę Kościoła, który żadnych badań nad masturbacją nie prowadził i posłuchać psychologów i seksologów?
Swoją drogą zabawna sytuacja osoba która się masturbuje uważa że to jest złe, a osoba która się już nie masturbuje uważa że to nic złego