13 Lip 2010, Wto 9:44, PID: 214282
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13 Lip 2010, Wto 9:52 przez lochfyne.)
Nie twierdzę że brak seksu jest przyczyną twoich problemów, może być jedną z wielu, lub może je pogłębiać. W ogóle ani przez chwile nie pisałem o tobie i pisał nie będę bo nie znam twojego przypadku.
Pisałem że brak zaspokojenie seksualnego, które można rozładować przez seks lub masturbację może być jedną z przyczyn problemów psychicznych lub może je pogłębiać.
By ci to udowodnić, musiałbym przedstawić jakieś badania czy opinie specjalistów, a oczywiście nie mam dostępu do takich danych. Czytałem kiedyś wypowiedź Lwa-Starowicza, że problemy seksualne pogłębiają choroby psychiczne. Nie chce mi się szukać w google, bo pewnie i tak nic konkretnego nie znajdę, bo takie dane są raczej w specjalistycznych książkach.
Swoje twierdzenie opieram na własnych doświadczeniach z psychoterapią. Pytania o seksualność i jakość życia seksualnego były ważną częścią terapii i pytani o to byli wszyscy członkowie mojej grupy. Byłeś na psychoterapii, miałeś stały kontakt z psychoterapeutami? Czy opierasz się tylko na kontaktach z psychiatrami? Psychiatrzy nie muszą pytać szczegółowo o życie pacjenta, bo i tak przepisują tylko leki. Choć mój obecny psychiatra pobieżnie zapytał o moje relacje w związku.
Druga i kluczowa sprawa która pozwala mi tak twierdzić to hierarchia potrzeb - http://pl.wikipedia.org/wiki/Hierarchia_potrzeb Zaspokojenie seksualne jest tutaj uznane na równi z potrzebą jedzenia, picia, snu, czy oddychania. Innymi słowy jest fizjologiczną potrzebą bez której człowiek nie może żyć. Spróbuj nie jeść, nie pić, nie oddychać, nie spać... na dłuższą metę się nie da i może prowadzić do problemów zdrowotnych Potrafisz racjonalnie zakwestionować tą piramidę potrzeb, czy uznasz że to nic nie znaczy? A to jest właśnie mój główny, koronny dowód na którym się opieram
Pisałem że brak zaspokojenie seksualnego, które można rozładować przez seks lub masturbację może być jedną z przyczyn problemów psychicznych lub może je pogłębiać.
By ci to udowodnić, musiałbym przedstawić jakieś badania czy opinie specjalistów, a oczywiście nie mam dostępu do takich danych. Czytałem kiedyś wypowiedź Lwa-Starowicza, że problemy seksualne pogłębiają choroby psychiczne. Nie chce mi się szukać w google, bo pewnie i tak nic konkretnego nie znajdę, bo takie dane są raczej w specjalistycznych książkach.
Swoje twierdzenie opieram na własnych doświadczeniach z psychoterapią. Pytania o seksualność i jakość życia seksualnego były ważną częścią terapii i pytani o to byli wszyscy członkowie mojej grupy. Byłeś na psychoterapii, miałeś stały kontakt z psychoterapeutami? Czy opierasz się tylko na kontaktach z psychiatrami? Psychiatrzy nie muszą pytać szczegółowo o życie pacjenta, bo i tak przepisują tylko leki. Choć mój obecny psychiatra pobieżnie zapytał o moje relacje w związku.
Druga i kluczowa sprawa która pozwala mi tak twierdzić to hierarchia potrzeb - http://pl.wikipedia.org/wiki/Hierarchia_potrzeb Zaspokojenie seksualne jest tutaj uznane na równi z potrzebą jedzenia, picia, snu, czy oddychania. Innymi słowy jest fizjologiczną potrzebą bez której człowiek nie może żyć. Spróbuj nie jeść, nie pić, nie oddychać, nie spać... na dłuższą metę się nie da i może prowadzić do problemów zdrowotnych Potrafisz racjonalnie zakwestionować tą piramidę potrzeb, czy uznasz że to nic nie znaczy? A to jest właśnie mój główny, koronny dowód na którym się opieram