27 Mar 2010, Sob 22:25, PID: 199983
Jak ktoś ma na kogoś punkcie obsesje, to nie znaczy, że jest od razu gejem. Ja sam mam obsesje na kilku aktorach światowego kalibru, ale nie czuje się gejem. Bez przesady. Obsesja na czyimś punkcie, jego walorach, karierze, urodzie, tym czymś, czego nie ma się samemu, to nie homoseksualizm, a zazdrosc i obsesja na tej urodzie. Jeśli sądze, że fajnym gościem jest Dr House(laurie), Chriistian Bale, czy inni to nie znaczy ze jestem gejem. Ja mam bardzo często obsesje na puckcie wyglądu aktorów, ich mimice, grze aktorskiej jak Bale'a, Di caprio, ale gejem nie czuje się. Prawde powiedziawszy to sądze, iż lepiej jesli chlopak ma obsesje na punkcie wyglądu, zachowania innego faceta, niż obsesje na punkcie wyglądu innej ładnej babki. Wyobraza ktoś sobie z was nasladowanie zachowania Angeliny Jolie? Bo ja nie. Ja mam obsesje na punkcie Christiana Bale'a. Natomiast gejem nie jestem, ponieważ kiedy chciałbym zrobić sobie "polerowanie marchewki", to ogladam zdjęcia babek, a nie Bale'a. Gosc jest za+ i to barsziej obsesja, zawiśc, zazdrosc, podziw, anizeli homoseksualizm, pozdrawiam i papa.