14 Sty 2010, Czw 16:49, PID: 193288
Tak samo mam. Z tym że jestem samotnikiem i nie potrzebuję mieć dużej liczby znajomych czy przyjaciół, w tej chwili mam jednego chyba mogę powiedzieć przyjaciela. Nie przywiązuję się do ludzi, nigdy nie tęsknię za znajomościami, chyba nawet tego kumpla zapomnę jak przestaniemy chodzić do szkoły.
Fobii po mnie nie widać raczej, objawy osłabły mi trochę ostatnimi czasy i jestem postrzegany jako samotnik. Do tego trudno mnie do czegoś zmusić do czego nie jestem zobowiązany, mówię otwarcie czasami gorzką prawdę prosto w twarz bo nie zależy mi na tym co inni o mnie sądzą. Kumplowi pewnie byłoby mi ciężko tak wywalać, aaale... nigdy nie było nawet takiej potrzeby
Najprawdopodobniej traktują mnie jako nieśmiałego, zamkniętego w sobie samotnika, co właściwie zgadza się z prawdą. Trudno u takiego osobnika dostrzec jeszcze taki subtelny szczegół jak fobia. Bo od zewnątrz właściwie zlewa się to z moją osobowością.
Moim zdaniem najłatwiej się zdemaskować w kontaktach w cztery oczy, a ja akurat mam takie szczęście że takie nie sprawiają mi problemu. Jak ktoś zagada to jestem w stanie się chwilowo otworzyć i pokazać swoje być może nawet radosne wnętrze Zwykle mówię z entuzjazmem i wesoło, koleżanka z którą załapałem lepszy kontakt i powiedziałem jej nieco o sobie stwierdziła nawet że bardzo miło się ze mną rozmawia Niestety nie mam wielu tematów do rozmów, ale jeśli drugi osobnik ma podobne zainteresowania to mogę godzinami z nim obgadywać każdy szczegół. Mam niewiele zainteresowań, ale te co mam sięgają czasami do granic pasji czy manii Także wynika z tego niewiele tematów do rozmów, ale jeśli już temat będzie to długo mogę o nim rozmawiać, nawet obgadując kilka razy jedną rzecz
Gorzej w kontaktach z kilkoma osobami na raz, czyli ploty i tym podobne gadaniny o niczym żeby zabić czas. Nie czerpię z tego przyjemności, szybko mnie to męczy i boję się że temat zejdzie na "czemu nic nie mówisz".
Fobii po mnie nie widać raczej, objawy osłabły mi trochę ostatnimi czasy i jestem postrzegany jako samotnik. Do tego trudno mnie do czegoś zmusić do czego nie jestem zobowiązany, mówię otwarcie czasami gorzką prawdę prosto w twarz bo nie zależy mi na tym co inni o mnie sądzą. Kumplowi pewnie byłoby mi ciężko tak wywalać, aaale... nigdy nie było nawet takiej potrzeby
Najprawdopodobniej traktują mnie jako nieśmiałego, zamkniętego w sobie samotnika, co właściwie zgadza się z prawdą. Trudno u takiego osobnika dostrzec jeszcze taki subtelny szczegół jak fobia. Bo od zewnątrz właściwie zlewa się to z moją osobowością.
Moim zdaniem najłatwiej się zdemaskować w kontaktach w cztery oczy, a ja akurat mam takie szczęście że takie nie sprawiają mi problemu. Jak ktoś zagada to jestem w stanie się chwilowo otworzyć i pokazać swoje być może nawet radosne wnętrze Zwykle mówię z entuzjazmem i wesoło, koleżanka z którą załapałem lepszy kontakt i powiedziałem jej nieco o sobie stwierdziła nawet że bardzo miło się ze mną rozmawia Niestety nie mam wielu tematów do rozmów, ale jeśli drugi osobnik ma podobne zainteresowania to mogę godzinami z nim obgadywać każdy szczegół. Mam niewiele zainteresowań, ale te co mam sięgają czasami do granic pasji czy manii Także wynika z tego niewiele tematów do rozmów, ale jeśli już temat będzie to długo mogę o nim rozmawiać, nawet obgadując kilka razy jedną rzecz
Gorzej w kontaktach z kilkoma osobami na raz, czyli ploty i tym podobne gadaniny o niczym żeby zabić czas. Nie czerpię z tego przyjemności, szybko mnie to męczy i boję się że temat zejdzie na "czemu nic nie mówisz".