19 Cze 2021, Sob 7:53, PID: 844232
Ojaaa, ale mam flashbacka z liceum. Miałam trochę podobną sytuację - byłam na zabój zakochana w chłopaku nie z mojej ligi, a on zachowywał się tak dziwnie i niejasno, że odchodziłam od zmysłów. Teraz wiem, że to był taki nie bardzo zdecydowany podryw, ale wtedy nawet mi do głowy nie przyszło, że ktoś taki "super" może się zainteresować czymś takim jak ja. Ostatecznie znalazł sobie dziewczynę na pokaz (a była naprawdę śliczna), zaczęły się plotki i przypadkiem zostałam wciągnięta w szkolną dramę.
Teraz to wszystko wygląda jak odcinek "Trudnych spraw", ale wtedy to był dla mnie dramat i cierpiałam przez jakichś 5 (!!!) lat.
Co bym zrobiła inaczej? Może po prostu go zapytała, o co chodzi. Może przyjęła do wiadomości, ze mnie podrywa. Może zamiast się skupiać ciągle na nim, zajęła się swoim życiem. Pytanie, czy potrafiłabym się wtedy tak zachować.
W opisanej sytuacji radziłabym przyznać się przed sobą, że czas na działanie już minął, nie wchodzić w dramę i założyć konto na portalu randkowym. No ale pisać jest łatwo - gorzej zrobić.
Teraz to wszystko wygląda jak odcinek "Trudnych spraw", ale wtedy to był dla mnie dramat i cierpiałam przez jakichś 5 (!!!) lat.
Co bym zrobiła inaczej? Może po prostu go zapytała, o co chodzi. Może przyjęła do wiadomości, ze mnie podrywa. Może zamiast się skupiać ciągle na nim, zajęła się swoim życiem. Pytanie, czy potrafiłabym się wtedy tak zachować.
W opisanej sytuacji radziłabym przyznać się przed sobą, że czas na działanie już minął, nie wchodzić w dramę i założyć konto na portalu randkowym. No ale pisać jest łatwo - gorzej zrobić.