25 Kwi 2021, Nie 19:45, PID: 841490
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 25 Kwi 2021, Nie 19:48 przez Alexander Guard.)
(24 Kwi 2021, Sob 12:41)jutro napisał(a): Pewnie wielu na tym forum jest ludzi mi. ja, że mogą wiele dostawać pochwał i zachwytów i to powolutku buduje człowieka a wystarczy jedno odtrącenie czy słowo i wszystko wali się jak domek z kart. Sam nie wiem jak założyć na siebie nieco grubszą skórę.
Czasem może być też tak, że w kwestii, jaką pozwoliłem sobie podkreślić, na skutek hartujących doświadczeń stajemy się twardsi i wytrzymalsi, co niestety też potrafi runąć niczym wspomniany przez Ciebie domek z kart. Mnie się taka postawa na przykład wykształciła na skutek bycia przez wiele lat samotnym, że już się tym tak bardzo nie smucę, bo przywyknąłem jakoś do tego. Ale jak tylko zdarzy się sytuacja, że na kogoś natrafię, do kogo coś poczuję, odzywa się we mnie ten dawny ja, który rozpaczał z powodu swojej samotności. Jakbym nauczył się spychać na co dzień swój dramat w cieniste czeluście podświadomości, a samo pojawienie się nowej znajomości mi o tym dramacie posępnie przypominało.
@Agnostyk1976Niemcy, dziękuję za te wszystkie materiały. Na razie przeczytałem początkowe, resztę będę sobie przerabiał na spokojnie w wolnym czasie.
Kacper napisał(a):Założyłem temat w dziale o osobowości unikającej, znajdziesz tam trochę moich przemyśleń, może się przyda.
Zajrzałem i trochę przeczytałem. Pomocne. A skoro już jesteśmy przy diagnozach, na chwilę obecną bardzo wiele wskazuje u mnie na osobowość zależną (zależny od innych ludzi oczywiście), co nie wyklucza się z WWO. Zaraz! :Memy - Różne - Roll safe: Podobne słowa mówiła mi nawet terapeutka na grupowej, że według niej jestem "bardzo zależny" i wytłumaczyła to w jednym bodaj zdaniu. Było to jednorazowe stwierdzenie, po którym w grupie nastała cisza, a obecni na sali patrzyli na mnie przez chwilę, jak na takiego ciekawego kosmitę. Później do tego nie wracaliśmy...