10 Lut 2021, Śro 15:02, PID: 837349
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 10 Lut 2021, Śro 15:02 przez Ketina.)
(10 Lut 2021, Śro 10:02)Wiśniowa napisał(a): Akurat byłam sama w domu i zadzwoniłam z histerią na pogotowie, że umieram
Nigdy tego uczucia nie zapomnę. Pewnie strach spotęgował wszystkie doznania.
Ja chyba tylko raz zadzwoniłam pod 112, ale to nie była jakaś pilna sytuacja, tylko po prostu martwy kot leżał na środku ulicy i jakiś znacznie młodszy dzieciak pilnował go i nieco panikował. Ja wtedy również wtedy byłam młoda i nie wiedziałam, co dokładnie robić, więc sugerując się radami tego chłopca, zadzwoniłam pod taki a nie inny numer alarmowy. x)
Wracając do tematu, to chyba mogę wyobrazić sobie, jaki musiałaś odczuwać wtedy stres. Współczuję i cieszę się, że udało się opanować sytuację.
Cytat:Bruksizmu nie mam. Współczuję. Pracowałam kiedyś jako asystentka stomatologiczna i pamiętam, że pacjenci, którzy kupowali nakładki na noc, żeby chronić zęby, rano mogli je praktycznie wyrzucić a nie były to jednorazówki. Jak sobie radzisz z problemem? Pacjenci narzekali, że zęby im się dosłownie piłują w nocy
Na szczęście nie mam tej ekstremalnej wersji. Zęby dość wolno mi się piłują. Takimi widocznymi zmianami są na pewno lekkie prześwity w końcówce jednej jedynki i lekko ukruszona końcówka drugiej jedynki, ale niebawem to skoryguję i nie będzie po tym śladu. Poza tym jakichś większych widocznych zmian nie ma. Na pewno bruksizm przyczynia się do moich porannych bólów głowy, średniej intensywności bóli szczęki.
W kwietniu mam mieć zrobioną szynę na noc. Do tej pory nie mogłam jej zrobić, bo miałam jeszcze zęby do leczenia. Dentystka pokazała mi jeszcze masaże szczęki, które mogę wykonywać, ale znowuż do tej pory nie miałam możliwości wdrażać tego w życie ze względu na poranione i bolące dziąsła po zabiegach.
Mam nadzieję, że moja szyna dość długo wytrzyma, heh. x)
Jedni mają problem z trzęsącymi się dłońmi, drudzy z problemami żołądkowymi ze stresu, a inni z problemami z sercem. Mi akurat trafiły się problemy z zębami. xd
Cytat:Moje zeby przez cale lata były bez zarzutu. W pewnym momencie zaczęły sie sypać. I tak po usunięciu jednego trzonowca mogłam (średnio mądrze) uznać, ze przeżyję pomimo większego obciążenia zębów po drugiej stronie, ale jeżeli po drugiej stronie też usunę, to czekają mnie implanty, czego też się trochę obawiam.
Nie sądziłam, że ząb leczony już wcześniej kanalowo (chyba z 10 lat temu) wpadnie w stan zapalny a tu niespodzianka. Mogłabym próbować leczyć, ale re-endo (inaczej sie nie da powtórnego kanałowego zrobić) tylko pod mikroskopem a to kosztuje miliony monet a gwarancji powodzenia nie ma. Wolę więc zainwestować w implant.
Mi się sypały sukcesywnie przez całe życie, więc pewnie w pewnym sensie miałaś fajnie, że tyle lat mogłaś cieszyć się zdrowymi zębami.
O, ja też miałam podobną sytuację. W wieku około 14 lat miałam robiony swój pierwszy ząb kanałowo. W ubiegłym roku poszłam do dentysty, bo mi się nieco ukruszył, więc poszłam do dentysty, a dentystka powątpiewała w to, że w ogóle ten ząb miałam leczony endodontycznie, bo po otworzeniu okazało się, że jeden kanał w ogóle nie został wypełniony. XD Rzeczywiście, widząc RTG nie mogłam wyjść z wrażenia, jak ząb z niedokładnie wypełnionym jednym kanałem (na dwa możliwe) mógł mi tyle lat wytrzymać i nie dawać o sobie znać. Na szczęście re-endo się udało i teraz wszystko jest dobrze.
No, ale tak czasami bywa, że albo nie można efektywnie zrobić kanałowego albo leczenie zawodzi i trzeba wyrwać zęba. Mi też brakuje siódemki z jednej strony i jakoś zbytnio nie odczuwam tej straty.
Cytat:Moment na wysypanie się zębow jest bardzo słaby. Przerasta mnie to zadanie na teraz, ale co zrobić...
Dokładnie tak jest.