10 Lut 2021, Śro 10:02, PID: 837323
(09 Lut 2021, Wto 15:53)KA_☕☕☕_WA napisał(a): Spoko. Ja mam też różne perypetie z moimi zębami. Zawdzięczam to genom i bruksizmowi w dużym stopniu. XD
A no właśnie... Cierpisz też może na bruksizm?
Rzeczywiście to było dość mocne combo. Dobrze, że poradziłaś sobie z tym jakoś.
Akurat byłam sama w domu i zadzwoniłam z histerią na pogotowie, że umieram
Nigdy tego uczucia nie zapomnę. Pewnie strach spotęgował wszystkie doznania.
Bruksizmu nie mam. Współczuję. Pracowałam kiedyś jako asystentka stomatologiczna i pamiętam, że pacjenci, którzy kupowali nakładki na noc, żeby chronić zęby, rano mogli je praktycznie wyrzucić a nie były to jednorazówki. Jak sobie radzisz z problemem? Pacjenci narzekali, że zęby im się dosłownie piłują w nocy
Moje zeby przez cale lata były bez zarzutu. W pewnym momencie zaczęły sie sypać. I tak po usunięciu jednego trzonowca mogłam (średnio mądrze) uznać, ze przeżyję pomimo większego obciążenia zębów po drugiej stronie, ale jeżeli po drugiej stronie też usunę, to czekają mnie implanty, czego też się trochę obawiam.
Nie sądziłam, że ząb leczony już wcześniej kanalowo (chyba z 10 lat temu) wpadnie w stan zapalny a tu niespodzianka. Mogłabym próbować leczyć, ale re-endo (inaczej sie nie da powtórnego kanałowego zrobić) tylko pod mikroskopem a to kosztuje miliony monet a gwarancji powodzenia nie ma. Wolę więc zainwestować w implant.
Moment na wysypanie się zębow jest bardzo słaby. Przerasta mnie to zadanie na teraz, ale co zrobić...