14 Wrz 2020, Pon 19:15, PID: 828262
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14 Wrz 2020, Pon 19:21 przez Peyton.)
Cześć, :- *
Przyjmuję dużo leków : klozapol, depakine, abilify i propranolol w odpowiednich dawkach (oprócz agorafobii, mam też F20)
Ziołowe leki na lęki ,,Nervo Calm - forte) zaczęłam łykać od miesiąca, i jest widoczna poprawa. Zmieniły mi trochę życie...Na lepsze...Wcześniej próbowałam brać doraźnie hydroxyzynę, afobam, asertin i mi w ogóle nie pomagały. Po afobamie czułam agresję, asertin nic nie czułam poprawy, hydroxyzyna za słaba. Nie mogłam żyć normalnie, cierpiałam strasznie. Nie umiałam robić w spokoju zakupów, jeździć sama komunikacją miejską, pracować, chodzić w odwiedziny do kogoś. itp... Od razu zmieniała się moja mimika, byłam przestraszona, też wzrokowo źle jakoś wszystko spostrzegałam. Nie mogłam mówić, bo czułam gulę w gardle. Ziołowe leki sprawiły, że lęk zmniejszył się, to trochę dziwne, bo ziołowe są zazwyczaj słabe, ale udało się! wyszłam z domu (nawet sama), zrobiłam spokojnie zakupy, jechałam autobusem, nastrój też mi się poprawił, napadowy lęk nie pojawił się już odkąd biorę ziołowe leki, dwa razy dziennie po jednej tabletce. Do tego jestem aktywna fizycznie (to też bardzo pomaga).
Jutro chciałabym zrobić zakupy, i jestem ciekawa jak sobie poradzę.. To jest dla mnie stresujące.
Trzymajcie za mnie kciuki :- *
Przyjmuję dużo leków : klozapol, depakine, abilify i propranolol w odpowiednich dawkach (oprócz agorafobii, mam też F20)
Ziołowe leki na lęki ,,Nervo Calm - forte) zaczęłam łykać od miesiąca, i jest widoczna poprawa. Zmieniły mi trochę życie...Na lepsze...Wcześniej próbowałam brać doraźnie hydroxyzynę, afobam, asertin i mi w ogóle nie pomagały. Po afobamie czułam agresję, asertin nic nie czułam poprawy, hydroxyzyna za słaba. Nie mogłam żyć normalnie, cierpiałam strasznie. Nie umiałam robić w spokoju zakupów, jeździć sama komunikacją miejską, pracować, chodzić w odwiedziny do kogoś. itp... Od razu zmieniała się moja mimika, byłam przestraszona, też wzrokowo źle jakoś wszystko spostrzegałam. Nie mogłam mówić, bo czułam gulę w gardle. Ziołowe leki sprawiły, że lęk zmniejszył się, to trochę dziwne, bo ziołowe są zazwyczaj słabe, ale udało się! wyszłam z domu (nawet sama), zrobiłam spokojnie zakupy, jechałam autobusem, nastrój też mi się poprawił, napadowy lęk nie pojawił się już odkąd biorę ziołowe leki, dwa razy dziennie po jednej tabletce. Do tego jestem aktywna fizycznie (to też bardzo pomaga).
Jutro chciałabym zrobić zakupy, i jestem ciekawa jak sobie poradzę.. To jest dla mnie stresujące.
Trzymajcie za mnie kciuki :- *