13 Sie 2020, Czw 19:49, PID: 826014
Przypomniało mi się jak w podstawówce chłopcy i wołali na mnie "kujon", a ja nie wiedziałem wtedy, co to znaczy i tak jakoś nie odbierałem tego negatywnie. Po latach widzę, jakie to było upokarzające. Miałem też w klasie takiego chłopaka, który nie rozmawiał ze mną, bo stwierdził, że ze mną się nie zadaje, bo jestem sztywny. Nie omieszkał mi tego wyznać w twarz i to też było upokarzające. Poza tym ciągłym upokorzeniem były lekcje WFu i notoryczne odrzucenie podczas przerw na korytarzu.