21 Mar 2019, Czw 12:56, PID: 786314
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 21 Mar 2019, Czw 13:29 przez Kisza.)
(21 Mar 2019, Czw 11:35)Żółwik napisał(a): nie wiem, jakie to leki. Ale jeśli zaliczasz się do szczęśliwców, którzy uzyskali trwałą poprawę, to można trzymać się jakiejś podtrzymującej dawki.Asentra, 150 mg.
Wiesz, nie wiem, jaka to by była u mnie dawka podtrzymująca, zważywszy na to, że jak zaczynałam przygodę z tymi lekami i brałam wtedy kolejno 25 -> 50 -> 75 -> 100 mg, itd., to nie czułam jakiejś spektakularnej różnicy ani tym bardziej poprawy samopoczucia. Dopiero jak przekroczyłam setkę, to coś zaczęło się dziać, a przynajmniej takie miałam wrażenie. Więc tak naprawdę podtrzymywanie jakiejkolwiek mniejszej dawki nie ma większego sensu (oczywiście przy założeniu, że zmniejszanie dawki będzie dla mojego organizmu tak samo obojętne jak w przypadku jej zwiększania). Ale nie wiem, nie znam się. Tak jak piszesz - zapytam lekarza.
(21 Mar 2019, Czw 11:35)Żółwik napisał(a): Oczywiście mogą być argumenty za odstawieniem (np.somatyczne efekty uboczne, koszty finansowe)Chciałabym mieć takie argumenty. Oczywiście one też składają się na tę całość, zwłaszcza hajsy, ale jednak u mnie główny powód jest o wiele bardziej prozaiczny. A mianowicie chęć jakiegoś śmiesznego i żałosnego "udowodnienia" sobie, że na pewno poradzę sobie bez leków i że nie są mi one do niczego potrzebne. Co najśmieszniejsze - naprawdę w to wierzę.
(21 Mar 2019, Czw 11:35)Żółwik napisał(a): W każdym razie zdrowia życzę!Bardzo dziękuję!