29 Gru 2018, Sob 12:26, PID: 777245
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 29 Gru 2018, Sob 12:33 przez tomde878.)
(29 Gru 2018, Sob 12:14)Diffident napisał(a): Jeżeli chodzi o zarobki, to nie wiem czy,to dużo czy mało, bo nie mam porównania z innymi pracami. w mojej firmie podstawa 2200 na rękę + premia wakacyjna/świąteczna i nadgodziny płatne.Witaj Malkontentna!
I to chyba na tyle "plusów".
Co do samej pracy na produkcji na początek jest ok. zależy też do jakiego zakładu, co do ludzi...... no własnie......
Zdecydowana większość, to "patologia"(i to własnie oni przeważnie udzielają się na forach o firmie, to samo jest w pracy narzekają na zakład a pracują w nim po np. 10 lat , na palcach jednej ręki mogę wyliczyć "normalne" osoby), znajomi kierownictwa i konfidenci pomimo braku wykształcenia mają dobre stanowiska itd itp.
Najlepsze jest, to że osoby które są wyżej uważają się "za lepszych" i próbują robić z ludzi idiotów(takie jest moje odczucie).
Co do kontaktu z ludźmi w mojej pracy jest, to nieuniknione -> pracuję na dziale gdzie nie możliwe jest przepracowanie 8 h nie rozmawiając z kimś.
Po 3 latach na produkcji moje poczucie własnej wartości jest mniejsze od 0.
Można zapomnieć o rozwoju, awansie jak nie ma się pleców.
Sama praca jest "lekka" na moim zakładzie(robisz swoje czyt. normę godzinową i nikt Ci nie zwróci uwagi czemu nie pracujesz -> ja mam tak, że często z 1h pracy urywam 15 min. na nic nie robienie bo plan został zrobiony) -> nie pracuje przy taśmie, bo tam robi się "od dzwona do dzwona".
Warto spróbować,a jak Ci nie będzie pasować, to zawsze się można zwolnić.
PS> zapytacie czemu nie zmienisz pracy? bo mam 28 lat czuję się jak przysłowiowe g*wno, nie mam pomysłu na siebie i zawalone studia parę lat temu -> tak wylądowałem w mojej pracy "marzeń".
Przepraszam gdzie się Pani leczy ? To bardzo smutne co wypisuje Pani ale smutne dla Pani samej...
Żyć za pieniądze męża to pewnie lepiej, ehh coś czuje że pieniążki się kończą ,hehe
P.S.
Chyba coś mi się wydaje że "źródełko" się wyczerpie za niedługo ,a Samrtfona będzie trzeba nowego kupić...
Całusy