24 Wrz 2018, Pon 20:59, PID: 765390
(23 Wrz 2018, Nie 13:49)kartofel napisał(a): Sama nie wiem, czy oni przypadkiem po prostu nie mieli racji, skoro tyle osób niezależnie od siebie dochodziło do tego samego wniosku.
U mnie było podobnie. Gdziekolwiek się nie znalazłam, to zawsze byłam kozłem ofiarnym. Psycholog powiedziała mi, że to wina tego, że czuć ode mnie słabość i brak pewności siebie. Ja tak wcale nie uważam. Na świecie jest wielu ludzi delikatnych i wrażliwych, z których nikt się nie śmieje. Ja wcale nie emanowałam delikatnością. Myślę, że czasem nie ma co się silić na wydumane rozwiązania. Drwili ze mnie, bo byłam po prostu bardzo otyła. Jak schudłam, to nagle WSZYSTKIE problemy związane ze złym traktowaniem mnie zniknęły. Aktualnie czuję się wręcz uprzywilejowana często, bo mam poczucie, że jestem traktowana lepiej niż inni.
(23 Wrz 2018, Nie 13:49)kartofel napisał(a): Samo poczucie niższości zakorzeniło się we mnie tak dawno i tak głęboko, że czasy, kiedy nie czułam się ewidentnie gorsza od reszty pamiętam bardzo mgliście.
Najważniejsze, że chociaż zdajesz sobie sprawę z tego, że coś jest nie tak. Ja długo nie czułam, że jestem krzywdzona. Doszłam do tego bardzo późno. Myślałam, że taka moja dola i tak powinno być. Co do tych czasów, kiedy ja nie czułam się gorsza od innych, to nie mogę nawet mówić tutaj o mglistej pamięci. Ja w ogóle takiego poczucia nie pamiętam. Pamiętam, że już w przedszkolu jako podlotek czułam się wyraźnie gorsza od innych i bałam się odezwać. Miałam też bardzo mało wiary w siebie. Zawsze miałam z tyłu głowy, że komu jak komu, ale mnie na pewno się nic nie uda.