15 Lut 2018, Czw 12:50, PID: 730931
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 15 Lut 2018, Czw 12:50 przez trash.)
(15 Lut 2018, Czw 11:44)vesanya napisał(a): To ma sens kiedy w grę wchodzą kontakty typu rodzina/znajomi/współpracownicy/przełożeni, ale jeśli jest się po prostu klientem, to teoretycznie druga strona ma za zadanie dobrze wypaść, a my nie musimy się specjalnie starać. Jak nawalą to pójdziemy do konkurencji, jak my powiemy/zrobimy coś głupiego to się do nas nie przyczepią, jeśli jesteśmy tylko trochę niezdarni, niepewni i niedoinformowani. Pracownicy raczej nie oczekują też, że klienci są równie kompetentni i ogarnięci jak oni. A jednak pomimo tej pozornej przewagi, to ich się stawia wyżej, właśnie przez tę całą otoczkę.Patrząc po sobie dochodzę do wniosku, że to bardzo mocno 'behawioralne' a co za tym idzie poznawczakowe zmiany przekonań, czy próby racjonalnego podejścia do sytuacji często niewiele dają. Wszystko zależy od sytuacji - w niektórych mogę czuć się normalnie czy nawet dość pewnie, w innych jestem przerażonym szczurem z przewagą reakcji 'freeze' . Dominuje oczywiście jakiś tam poziom dyskomfortu i lęku, ale nasilenie bywa bardzo zmienne i wybiórcze. W każdym razie czuję że to bardzo mocno 'pierwotne' i nie do końca uchwytne konwencjonalnej logice czy zdrowemu rozsądkowi. Oczywiście można sobie rozpisać na kartce jakie czynniki wywołują u mnie lęki, a jakie uspokajają ale "wyjątków" od tych reguł jest sporo.