29 Mar 2011, Wto 17:00, PID: 246161
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 29 Mar 2011, Wto 17:03 przez Sosen.)
Aga, ciekawe co piszesz. Też lubię być zawsze na nie, i podobnie traktuję sytuację. Jakbym od razu był przygniatany, niezauważany. Dlatego muszę tak bardzo uwydatniać swoje zdanie, a sprzeciw traktuję jak nieliczenie się ze mną. Nawet teraz boję się kompromisu, boję się, że dyskusja z wami w tym temacie to jakby zabijanie części siebie. Że ma być tak jak ja powiem i koniec, bo inne zdanie zabija część mnie.