09 Lip 2013, Wto 20:59, PID: 357035
* siwa
Nie wiem czy czytałaś mój wpis o śmiechoterapii. Mogę powiedzieć tyle, że wyjście z fobii wydawało mi się naprawdę niemożliwe, pół roku po skończeniu liceum - czyt.izolowania się od ludzi zaczęłam mieć objawy somatyczne stresu tak absurdalne, że naprawdę nie wiem jak przeżyłam kolejne półtora roku. Cały świat zewnętrzny był dla mnie nie do zniesienia, przeszkadzało mi wszystko co robili inni ludzie, tak moj sposób myślenia utrwalił się w postaci długofalowych skutków stresu. Wtedy trafiłam na artykuł o śmiechoterapii, którą zaczęłam stosować. Powoli zaczynałam sobie uświadamiać, że za jakiś czas uwolnię się od tego i będę mogła żyć normalnie. Teraz mija ponad półtora roku od kiedy zaczęłam się regularnie śmiać. Nie do końca pozbyłam się moich lęków, które wynikały ze spięcia organizmu, ale wiem, że niedługo będę patrzeć na świat bez tego obciążenia które zawsze mi towarzyszyło. Jestem teraz zupełnie w innym świecie niż byłam półtora roku temu.
Nie wiem czy czytałaś mój wpis o śmiechoterapii. Mogę powiedzieć tyle, że wyjście z fobii wydawało mi się naprawdę niemożliwe, pół roku po skończeniu liceum - czyt.izolowania się od ludzi zaczęłam mieć objawy somatyczne stresu tak absurdalne, że naprawdę nie wiem jak przeżyłam kolejne półtora roku. Cały świat zewnętrzny był dla mnie nie do zniesienia, przeszkadzało mi wszystko co robili inni ludzie, tak moj sposób myślenia utrwalił się w postaci długofalowych skutków stresu. Wtedy trafiłam na artykuł o śmiechoterapii, którą zaczęłam stosować. Powoli zaczynałam sobie uświadamiać, że za jakiś czas uwolnię się od tego i będę mogła żyć normalnie. Teraz mija ponad półtora roku od kiedy zaczęłam się regularnie śmiać. Nie do końca pozbyłam się moich lęków, które wynikały ze spięcia organizmu, ale wiem, że niedługo będę patrzeć na świat bez tego obciążenia które zawsze mi towarzyszyło. Jestem teraz zupełnie w innym świecie niż byłam półtora roku temu.