09 Kwi 2017, Nie 16:20, PID: 626691
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 09 Kwi 2017, Nie 16:25 przez Zasió.)
mój "kuzyn" robił na 300 osób...
a z facetem nie gada się o takich rzeczach!
bajka - w sumie masz rację, Janusze i Grażyny też nie komentują prosto w oczy sukni panny młodej, tego jaki miała bukiet czy fryzurę. to robi każdy w rodzinnym gronie po powrocie z wesela, drugi raz ewentualnie oglądając film z uroczystości
dobra, wiem, jak zawsze zasługuję na banana, no ale wciąż uważam, ze jak się powiedziało A, to jakoś trzeba powiedzieć B. Pytanie, czy wygra lęk przed obrażeniem rodziny, czy lęk przed hucznym weseliskiem. Jak namówić do skromnej imprezy narzeczonego i rodzinę, to niestety nie wiem. ciekawe, zy ktokolwiek tutaj wie. panie fobiczki chyba raczej zdają się na laskę innych a nie same organizują imprezę.
o, mogę tylko dodać, że ostatnio w rodzinie miałem dość komicznie organizowane, małe i ukrywane wesele i świat sie nie zawalił, więc od normalnej "kameralnej" imprezy na 60+20/60=30 osób i późniejszego gadania, ze młody zaprosił wszystkich, a młoda nie, świat się nie zawali...
tak, wiem, łatwo powiedzieć no ale ja nie kupowałem i nie kupuję tego weselnego folkloru tak samo jak trash
a z facetem nie gada się o takich rzeczach!
bajka - w sumie masz rację, Janusze i Grażyny też nie komentują prosto w oczy sukni panny młodej, tego jaki miała bukiet czy fryzurę. to robi każdy w rodzinnym gronie po powrocie z wesela, drugi raz ewentualnie oglądając film z uroczystości
dobra, wiem, jak zawsze zasługuję na banana, no ale wciąż uważam, ze jak się powiedziało A, to jakoś trzeba powiedzieć B. Pytanie, czy wygra lęk przed obrażeniem rodziny, czy lęk przed hucznym weseliskiem. Jak namówić do skromnej imprezy narzeczonego i rodzinę, to niestety nie wiem. ciekawe, zy ktokolwiek tutaj wie. panie fobiczki chyba raczej zdają się na laskę innych a nie same organizują imprezę.
o, mogę tylko dodać, że ostatnio w rodzinie miałem dość komicznie organizowane, małe i ukrywane wesele i świat sie nie zawalił, więc od normalnej "kameralnej" imprezy na 60+20/60=30 osób i późniejszego gadania, ze młody zaprosił wszystkich, a młoda nie, świat się nie zawali...
tak, wiem, łatwo powiedzieć no ale ja nie kupowałem i nie kupuję tego weselnego folkloru tak samo jak trash