28 Lut 2016, Nie 19:15, PID: 518536
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28 Lut 2016, Nie 19:20 przez grego.)
O, następny kolega po fachu. Prawie jakbym czytał o sobie, tez do 28 roku życia byłem całkowicie sam tyle, że mi z tym było o dziwo dobrze nawet nie starałem sie tego zmienić, głównie zajmowała mnie praca i niechęć przed dziewczynami. Potem podobnie jak u ciebie trafiła mi sie miłość aczkolwiek zakończona wielką klapą. Co ciekawe jak byłem już w tym związku to starałem się go zniszczyć bo nie do końca wierzyłem, że mnie zaakceptuje i ciągle chciałem jakiś dowodów robiłem fochy z byle czego i z dzisiejszej perspektywy wiem, że to musiało byc męczące dla niej więc z tym trzeba ostrożnie bo faktycznie można tym przytłoczyć. Po paru latach znowu spróbowałem spróbować tyle, że w necie i dla odmiany podobnie zresztą jak u Ciebie teraz to ona mnie przytłacza, a ja pomny wcześniejszej sytuacji zachowuję sie bardzo ostroznie wręcz chłodno. Swoją drogą to i tak jesteś jednym z nielicznych na forum, którzy mieli dziewczyny i co najważniejsze wydaje się, że nie masz problemu aby je poznać tylko utrzymac związek?. Spora część z nas ma ogromny problem aby w ogóle jakąś poznać nie mówiąc o bliższej relacji.
Co do życia w samotności to da sie jak najbardziej do tego przyzwyczaić (pomijając, że czasem jakaś krótkotrwała załamka sie trafi tak jak mi 2 miesiące temu) Przede wszystkim zajmij sie sobą, praca, hobby, dbaj o siebie, dieta, sport i nie rób tego tylko dla innych ale dla siebie. Staraj sie jednak samemu nie nudzić i nie myśleć tyle o tym wszystkim, mi wieczorami pomagają seriale, filmy, muzyka, fora. Poza plusami związku dostrzeż też jego minusy, czyli kłótnie, wyrzeczenia, robienie tego co sie nie lubi, odpowiedzialność i całkowita zmiana życia jeśli pojawiły by się dzieci, to ostatnie mnie jako fobika odstrasza oraz to, że najpewniej znowu cię rzuci. Pozytywnie myśl nad sobą, a nieco negatywnie o innych szczególnie o dziewczynach aby nie wzdychać i użalać się nad sobą na każdy ich widok. Nie wszystkie są takie super... wierz mi.
Co do życia w samotności to da sie jak najbardziej do tego przyzwyczaić (pomijając, że czasem jakaś krótkotrwała załamka sie trafi tak jak mi 2 miesiące temu) Przede wszystkim zajmij sie sobą, praca, hobby, dbaj o siebie, dieta, sport i nie rób tego tylko dla innych ale dla siebie. Staraj sie jednak samemu nie nudzić i nie myśleć tyle o tym wszystkim, mi wieczorami pomagają seriale, filmy, muzyka, fora. Poza plusami związku dostrzeż też jego minusy, czyli kłótnie, wyrzeczenia, robienie tego co sie nie lubi, odpowiedzialność i całkowita zmiana życia jeśli pojawiły by się dzieci, to ostatnie mnie jako fobika odstrasza oraz to, że najpewniej znowu cię rzuci. Pozytywnie myśl nad sobą, a nieco negatywnie o innych szczególnie o dziewczynach aby nie wzdychać i użalać się nad sobą na każdy ich widok. Nie wszystkie są takie super... wierz mi.