27 Lut 2016, Sob 10:03, PID: 518108
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 27 Lut 2016, Sob 10:32 przez grego.)
a ja nie mam tego problemu bo w ogóle nie spotykam dziewczyn
Felipe tak sobie myślę o twym twoim znajomym, owszem podziwiać go trzeba, że ma takie nastawienie, ja bym się zamknął w pokoju i nie wychodził przez całe życie. Jak mówisz jest taką duszą towarzystwa ale cos mi się wydają, że aż tyle i tylko tyle... być może jest sympatyczny, wygadany, dziewczyny lubią z nim rozmawiać, pewnie lubią te jego flirty (co ułatwia wózek bo pewnie nieco z litości z nim rozmawiają)ale na dłuższą metę i jakiś poważniejszy związek to już pewno tylu chętnych dziewczyn nie ma co? Ja bym sie tak samo załamał jak bym widział, że traktują mnie jedynie jako maskotkę i duszyczkę do pogawędek
Felipe tak sobie myślę o twym twoim znajomym, owszem podziwiać go trzeba, że ma takie nastawienie, ja bym się zamknął w pokoju i nie wychodził przez całe życie. Jak mówisz jest taką duszą towarzystwa ale cos mi się wydają, że aż tyle i tylko tyle... być może jest sympatyczny, wygadany, dziewczyny lubią z nim rozmawiać, pewnie lubią te jego flirty (co ułatwia wózek bo pewnie nieco z litości z nim rozmawiają)ale na dłuższą metę i jakiś poważniejszy związek to już pewno tylu chętnych dziewczyn nie ma co? Ja bym sie tak samo załamał jak bym widział, że traktują mnie jedynie jako maskotkę i duszyczkę do pogawędek