19 Paź 2015, Pon 20:48, PID: 481222
U mnie w domu też nigdy nie było zbyt kolorowo. Dziwię się teraz sobie jak wyjechałam studiować do innego miasta to z jednej strony psychicznie trochę od rodziny odpoczywam, z drugiej tęsknię bo to jednak najbliżsi dla mnie ludzie. Większość ludzi radzi, żeby odciąć się od toksyczej rodziny ale to jednak pozostaje rodzina... w rodzinie się rozmawia o problemach i się je rozwiązuje. U mnie coś to dało, może w moim przypadku nie było bardzo źle ale było ciężko. Jak miałam jeszcze kiedyś cierpliwość i potrafiłam czasem porozmawiać z ojcem, było trudno bo to trochę gadać jak do ściany ale zaczęło do niego docierać, że jest alkoholikiem, że krzywdzi siebie i nas, i to nie my stanowimy problem a on. On już pić nie przestanie ale przynajmniej teraz myśli zanim coś chamskiego powie, czy zrobi bo nauczył się, że nie jest panem świata i też może dostać w twarz. Sory bo zeszło mi się z tematu, chciałam napisać, żeby rozmawiać. Sama rozmowa wiele może dać. Nie można siedzieć cicho.