16 Paź 2015, Pią 13:57, PID: 480396
Myślę, że miesiąc nie przekreśla jeszcze Twoich szans na znajomości. W szkole był ten plus, że się z kimś siedziało w ławce, tak chyba najłatwiej z kimś złapać kontakt ( przynajmniej u mnie tak było), wiadomo na początku może być trudno i nieprzyjemnie, ale chyba jest tak, że jak ktoś próbuje nawiązać kontakt to ludzie na ogół się do niego przekonują. Oczywiście nie wiem, ale wydaje mi się, że ogólnie klasa też wolałaby żebyś była z nimi, a nie sama, lepiej jest jak wszyscy są zgrani. Może Ci się tylko wydawać, że inni patrzą na Ciebie niechętnie i powodować że nie masz zupełnie ochoty przełamywać się i do nich podchodzić, a w gruncie rzeczy oni też pewnie sami nie czują się w nowej klasie jeszcze jakoś pewnie, wiadomo wszyscy są nowi.
Najlepiej wg mnie zagadać do kogoś rozmownego, kto jest przyjaźnie nastawiony do wszystkich wokół i rozmowa to dla niego coś naturalnego, tacy ludzie lubią rozmawiać i nie ma dla nich aż takiego znaczenia z kim rozmawiają byle mogli mówić.
W sumie to ja tak miałem, że wydawało mi się, że ludzie nie chcą ze mną rozmawiać, mają mnie za dziwaka i nie chcą żebym się do nich odzywał a teraz nie wiem czy tak rzeczywiście było.
Ale to wszystko mówi się łatwo z zacisza własnego domku, sam nie wiem czy odnalazłbym się w szkole teraz, chociaż z pewnością wiele rzeczy zrobiłbym inaczej niż kiedyś.
Najlepiej wg mnie zagadać do kogoś rozmownego, kto jest przyjaźnie nastawiony do wszystkich wokół i rozmowa to dla niego coś naturalnego, tacy ludzie lubią rozmawiać i nie ma dla nich aż takiego znaczenia z kim rozmawiają byle mogli mówić.
W sumie to ja tak miałem, że wydawało mi się, że ludzie nie chcą ze mną rozmawiać, mają mnie za dziwaka i nie chcą żebym się do nich odzywał a teraz nie wiem czy tak rzeczywiście było.
Ale to wszystko mówi się łatwo z zacisza własnego domku, sam nie wiem czy odnalazłbym się w szkole teraz, chociaż z pewnością wiele rzeczy zrobiłbym inaczej niż kiedyś.