PhobiaSocialis.pl
Nic ważniejszego od teraźniejszości - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Inne życiowe problemy i sytuacje (https://www.phobiasocialis.pl/forum-22.html)
+--- Wątek: Nic ważniejszego od teraźniejszości (/thread-13482.html)



Nic ważniejszego od teraźniejszości - KarolinaSao - 15 Paź 2015

Witam, mam 16 lat, od września jestem w nowej szkole, niestety nikogo znajomego, z lat gimnazjum i podstawówki, ze mną nie ma, nowe twarze rówieśników i nauczycieli - na wakacjach myślałam, że to może być początek nowości, że uda mi się z kimś zaprzyjaźnić i nie będzie tak źle, jak podświadomość mi mówiła, ale nie potrafię dostosować się do innych, minął miesiąc, a ja właściwie nie mam żadnej koleżanki, czy też kolegi w klasie i dopiero teraz doceniam lata w gimnazjum, w których znana szkoła zapewniała mi odrobinę poczucia... Spokoju?
Jak zawsze rodzice chcą najlepiej, więc mówią, że będzie dobrze. Szkoła sama w sobie jest w miarę w porządku, nauczyciele w większości są mili, ale dla kogoś w moim wieku raczej ważne są kontakty z innymi.
Czasami myślę sobie, że mogę być tam sama, wystarczy telefon i słuchawki, żeby w spokoju odczekać przerwę, jednak gdy tylko usłyszę jakiś chichot, albo ktoś na mnie spojrzy, czuję się wyśmiana, jakby wszyscy mówili o mnie najgorsze rzeczy, a to boli. Myślę o zmianie szkoły, bo tej zaczynam się bać, a raczej boję się bycia wyśmiewaną, samo to, że nikt nie zagada, jakby potwierdza moje myśli.
Co wy robiliście, chodząc do szkoły?


Re: Nic ważniejszego od teraźniejszości - Zasió - 15 Paź 2015

staliśmy na uboczu, jak ty. kiepsko na tym wyszliśmy
ja obaiwam się tylko jednego,- czy teraz nie jest już za późno na zapoznawanie się z ludźmi. bo jak nie zrobisz tego na początku, to potem, dla fobika, zadanie staje się jeszcze bardziej karkołomne. sam prze+:Ikony bluzgi pierd: tak trzy lata liceum.
musisz się zastanowić, czy jesteś jeszcze w stanie wejść w towarzystwo, czy nie.po zmianie szkoły też nie będzie łatwo, bo ludzie w tej innej szkole też już się znają - ale ty będziesz nowa, więc próby łapania kontaktu będą naturalne - ty będziesz je tak mogła postrzega i się przed sobą tłumaczyć - a nie dziwne, bo "nagle po ponad miesiącu zaczęła się odzywać, dziwna jakaś"


Re: Nic ważniejszego od teraźniejszości - KarolinaSao - 15 Paź 2015

Zas napisał(a):musisz się zastanowić, czy jesteś jeszcze w stanie wejść w towarzystwo, czy nie.po zmianie szkoły też nie będzie łatwo

Pierw, dziękuję za odpowiedź. ^~^
Nie sądzę.. nie wiem czy uda się do kogoś zagadać, a nawet jeśli, to nie wiem czy to się utrzyma. Słabość w utrzymywaniu kontaktów cholernie wkurza, nie potrafię też znaleźć wspólnego tematu z rówieśnikami - to tak, jakbym nie rozumiała co do mnie mówią i na odwrót. Nie wiem o czym mogą rozmawiać nastolatki, o ironio..
Najlepiej chyba rozmawia się z wyobraźnią ~
Boję się też, że nie będę mogła zmienić szkoły na tę, którą wybiorę i znów będę w punkcie wyjścia.


Re: Nic ważniejszego od teraźniejszości - Fun Day - 15 Paź 2015

Ja bym radził spróbować zagadać. Chociaż nie wiem czy powinienem coś radzić, bo nie wiem jacy są dzisiejsi nastolatkowie. Jestem 10 lat starszy od Ciebie, i chodziłem do szkoły w czasach, gdy młodzi ludzie jeszcze ze sobą rozmawiali, a nie wpatrywali się non stop w jakieś ajfony czy tablety(chociaż nie wiem czy tak rzeczywiście teraz jest, to tylko taka moja subiektywna obserwacja). Ale może taka sytuacja działa na korzyść fobika? Sam nie wiem.


Re: Nic ważniejszego od teraźniejszości - USiebie - 15 Paź 2015

Zostaw telefon i słuchawki w domu, tak to może ktoś by zagadał, a jak się gapisz w telefon ze słuchawkami na uszach to nie dziwota, że ludzie nie zagadują, nie izoluj się w ten sposób. To niemal to samo co "nie chce mi się z wami gadać, wolę się pobawić telefonem." Przede wszystkim nie odcinaj się od grupy, tym sposobem odbierzesz sobie jakiekolwiek szanse na poznanie kogoś. Mów ludziom cześć, nie bój się siadać obok nich, czy to na lekcji czy przerwie, nie chowaj się po kontach, jak inni będą cię zauważać, to co śmielsi sami powinni zagadać, wtedy musisz tylko dobrze to wykorzystać. Jak już masz opinię, outsiderki, to może być ciut trudniej, może jednak będziesz musiała wykazać inicjatywę, ale nie zwlekaj bo im dłużej trzymasz się z tyłu tym będzie trudniej. Jeszcze w sumie dużo zależy jakich masz ludzi w klasie, jeśli są to raczej życzliwe osoby, to myślę, że będzie dobrze, nie bój się odezwać, choćby na temat lekcji, pracy domowej, pokaż że istniejesz i nie masz nic przeciwko kontaktom z innymi. Przede wszystkim się nie odcinaj, bo wtedy będzie tylko gorzej.


Re: Nic ważniejszego od teraźniejszości - KarolinaSao - 15 Paź 2015

To nie tak, że od początku wpatrywałam się tylko i wyłącznie na ekran telefonu, wciąż od czasu do czasu staram się zagadać, ale nie potrafię zrobić tego w odpowiedni sposób. Wiem, że to moja wina - nie ich, a jednak wolę odejść krok w tył, obwiniając za to, w myślach, innych. Przez egoizm mam na uwadze przede wszystkim to, co ja myślę i czuję, nie inni. Bo nie rozumiem o co im chodzi.


Re: Nic ważniejszego od teraźniejszości - Zasió - 15 Paź 2015

może to jest jeszcze dobry moment na dobrą terapię? nie wiem. u mnie taki moment dawno juz minął, albo nie umiem korzystać, ale ty możesz. oczywiście z tresury cbt, a nie rozlazłych pierdół innych nurtów.

chociaż ja szedłbym w zmianę szkoły. o ile jest na podobnym poziomie, to moze być tylko lepiej. niczego nie ryzykujesz, a może taka zmiana to będzie impuls do działnia, motywacja, inspiracja. zawsze jest szansa, ze trafisz na inne środowisko, niekoniecznie obiektywnie lepsze, ale jakoś bardziej otwarte, bardziej ci pasujące, cokolwiek. może trwanie w takim maraźmie, babranie sie w :Różne - Koopa:, to jest większy problem niż "ostateczne, dramatyczne deyczje o zmianie szkoły"?
ja w sumie najbardzjej żałuję, że chodziłem do tego samego gimnazjum, do ktorego chodziłem. juz sam fakt, że dostanie się moje, "kolegi" i pa[ru innych osób stamtąd do renomowanych tubtińskich liceów było szokiem na miarę... nie wiem nawet czego - tłumaczy wszystko


Re: Nic ważniejszego od teraźniejszości - USiebie - 15 Paź 2015

Jak próbowałaś, a nie wyszło, to trudno, tak też bywa, jeśli uważasz, że zmiana szkoły może pomóc, to myślę, że warto spróbować. Na pewno lepiej coś próbować, niż się wycofać i pogodzić z samotnością, bo na dłuższą metę kiepskie to rozwiązanie.


Re: Nic ważniejszego od teraźniejszości - forac - 16 Paź 2015

przypomniało mi się jak na początku liceum, jako że nie umiałem zabłysnąć czymś mądrym w grupie, to nieraz palnąłem coś głupiego lub zrobiłem coś takiego i w końcu zirytowany jeden z "popularniejszych" chłopaków powiedział "eeeh zawsze jakiś klasowy błazen się musi znaleźć" czy coś w ten deseń, potem ukruciłem trochę pajacowanie ale do końca już tak było heh to pamietam do tej pory z początków liceum


Re: Nic ważniejszego od teraźniejszości - Placebo - 16 Paź 2015

Karolina, spróbuj się jeszcze zintegrować. Nigdy nie jest za późno a tylko na dobre ci to wyjdzie. Jak będziesz tam tak całkiem sama przez te 3/4 lata szkoła będzie dla ciebie udręką. Dla mnie właśnie była i przez brak odpowiednich kontaktów towarzyskich spadła mi strasznie samoocena i pogłębiła się depresja. Człowiek to istota społeczna, każdy potrzebuje innych. Nie będziesz lubić wszystkich nie wszyscy będą lubić ciebie ale dobrze jest z kimś sobie pogadać o głupotach albo o ważniejszych rzeczach. Trzeba od kogoś czasem pożyczyć zeszyt z powodu nieobecności, dowiedzieć się czegoś, odpisać zadanie itd. U nas w szkole było tak, że wszystkich ważnych wiadomości dowiadywaliśmy się na ostatnią chwilę, wszystko było przekazywane dzień wcześniej na porannym apelu albo przez dyrektora a przerwie - jak mnie coś ominęło to mogłam liczyć tylko na koleżanki. Nie zawiązałam w liceum żadnej przyjaźni, tylko jedna znajomość przetrwała do dziś, inne były bardziej powierzchowne ale dzięki temu czułam się w szkole lepiej, bo miałam się do kogo czasem odezwać. Choć było niestety tak, że właśnie zbyt późno się otworzyłam na klasę, potworzyły się już stałe grupki a ja nie byłam częścią żadnej z nich. Inni zauważali mnie dopiero, kiedy ktoś inny był nieobecny (ktoś musiał zastąpić nieobecną psiapsiułę) albo chcieli odpisać zadanie z angielskiego.


Re: Nic ważniejszego od teraźniejszości - Gollum - 16 Paź 2015

Myślę, że miesiąc nie przekreśla jeszcze Twoich szans na znajomości. W szkole był ten plus, że się z kimś siedziało w ławce, tak chyba najłatwiej z kimś złapać kontakt ( przynajmniej u mnie tak było), wiadomo na początku może być trudno i nieprzyjemnie, ale chyba jest tak, że jak ktoś próbuje nawiązać kontakt to ludzie na ogół się do niego przekonują. Oczywiście nie wiem, ale wydaje mi się, że ogólnie klasa też wolałaby żebyś była z nimi, a nie sama, lepiej jest jak wszyscy są zgrani. Może Ci się tylko wydawać, że inni patrzą na Ciebie niechętnie i powodować że nie masz zupełnie ochoty przełamywać się i do nich podchodzić, a w gruncie rzeczy oni też pewnie sami nie czują się w nowej klasie jeszcze jakoś pewnie, wiadomo wszyscy są nowi.
Najlepiej wg mnie zagadać do kogoś rozmownego, kto jest przyjaźnie nastawiony do wszystkich wokół i rozmowa to dla niego coś naturalnego, tacy ludzie lubią rozmawiać i nie ma dla nich aż takiego znaczenia z kim rozmawiają byle mogli mówić.
W sumie to ja tak miałem, że wydawało mi się, że ludzie nie chcą ze mną rozmawiać, mają mnie za dziwaka i nie chcą żebym się do nich odzywał a teraz nie wiem czy tak rzeczywiście było.

Ale to wszystko mówi się łatwo z zacisza własnego domku, sam nie wiem czy odnalazłbym się w szkole teraz, chociaż z pewnością wiele rzeczy zrobiłbym inaczej niż kiedyś.


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.