23 Gru 2015, Śro 18:20, PID: 498408
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 23 Gru 2015, Śro 19:02 przez Alikene.)
Można tyć dlatego, że je się nieregularnie np. mi często zdarza się jeść raz dziennie, albo nie jeść nic przez 10 godzin ( i nie, nie wstaję w nocy do lodówki). Poza tym jedzenie wysoko przetworzonych produktów sprzyja tyciu (ja jem głównie owoce i warzywa, wyeliminowałam makaron, ziemniaki, o słodyczach i fast foodach nie wspominając). W końcu można tyć z braku ruchu (niestety tu się przyznaję, prowadzę siedzący tryb życia, ale nawet gdy staram się ćwiczyć, nie chudnę). Do tego dochodzą też problemy z metabolizmem (im mniej jem, tym organizm nie ma jak trawić i kilogramy się odkładają). Lekarz powiedział mi, że przy tym problemie zdrowotnym który mam, muszę naprawdę się starać, żeby moja nadwaga jeszcze się nie zwiększyła. To nie jest dla mnie łatwe. Nawet przed wystąpieniem u mnie kłopotów z wagą, już miałam problem z samoakceptacją, a co dopiero teraz. A w społeczeństwie wykształcił się już ogólny kanon tego, co jest ładne i pożądane (smukłe ciała, piękne uśmiechy, pewność siebie). Niektóre osoby, które mają kompleksy dowartościowują się kosztem innych. Jak to mówią - jeden ma za dużo, drugi ma za mało. Rzeczywiście dla kobiety wygląd jest czymś bardzo ważnym. Czasem myślę sobie, że gdybym wpisała się w ten kanon, to już by w pewnym stopniu mi pomogło, byłby to jakiś awans społeczny. A tak mam i kompleksy na punkcie wyglądu i na punkcie tego, jakie miejsce zajmuję w społeczeństwie. Fobia i dystymia w połączeniu z typem urody odbiegającym od współczesnego kanonu piękna - no tak, są to rzeczy nie dają mi zbyt szerokiego pola do popisu. Lajf is brutal.