09 Lis 2007, Pią 12:55, PID: 5794
Michał napisał(a):Opowiem Wam bardzo klasyczny przykład (nie był on może upokarzający, ale pokazuje chamstwo innych, i ich przekonanie, że takim czymś nie jest lub niewyobrażalną bezczelność).
Stałem sobie w kolejce w sklepie Lidl. Podeszła ~40, 50 letnia kobieta i oparła sobie ciężkie siateczki ze dwie osoby przede mną o ściankę lady prowadzącej do kasy. Co mi to przeszkadza, jest jej ciężko też bym tak zrobił. Ustawiła się w kolejce. Kolejka trochę się ruszyła. Babka podeszła do siateczek. Bedzie się przygotowywała do wykładania towaru. No dobra, oki. Ale, co widzę. Paniusia się wdzięcznie wywala na taśmę przede mną. Nie zacytuję dokładnie rozmowy. Ale powiedziałem mniej więcej:
- Pozwoli Pani się nam wyłożyć? (nie byłem sam)
A ona:
- Ale ja mam ciężkie siatki. - czy coś, udawała idiotkę
To co mnie to obchodzi? Co mam jej powiedzieć? Siatki przecież nie nadwyrężają aktualnie jej książęcych rącząt. Mówię:
- O to może mnie Pani poprosić, a tak to z grzeczności nie nazwę jak się to nazywa.
Wiecie, co mi odpowiedziała? Cośtam, że jej przykrość zrobiłem posądzając cośtam, wszystko ze złosliwym uśmiechem. Bawiła się suka.
Reszty mi się nie chce cytować, ja generalnie postawiłem ją za sobą i dałem spokój, resztę komentowałem do kumpla, żeby słyszałala. Wtedy chyba jednak o tej przykrości powiedziała, jeszcze jakąś mądrość po łacinie wypowiedziała. Widzicie. To są wykształceni, kulturalni bardzo ludzie. A wszystko na co zasłużyła, to kopniak w dupę, a i tego bym nie zrobił, bo tak na prawdę, to ja tak mocno się tym przejąłem, ktoś inny to by ją przepuścił odniósł te manele, ucałował w rękę, a w myślach, by wiedział co to za gnój. Ale ten ktoś umiałby sobie wytłumaczyć, że mu się nic strasznego nie stanie z tego powodu, że mu się wciśnie taka jędza, a nerwów na scierwo szkoda.
ufffffffffffffffffff, ale sobie ulżyłem
Ja kiedyś w takich sytuacjach udawałam, że mnie nie ma, kłądłam uszy po sobie i przepraszałam że żyję, do czasu...
... aż któregoś dnia odpysknęłam w chamski sposób
I OK, wiem, że ta osoba sobie źle myśli o młodzieży. Ja wyglądam jak młodzież, więc na mnie ludzie jadą z tego powodu. Ale niedawno zaczęłam to wykorzystywać, znaczy młody wygląd. I co robię? Rozdzieram ryja na takich co się tak zachowują. Dostaję takiej agresji, że mnie na cały sklep czy autobus słychać i chrzanię, że ktoś mnie w tym momencie widzi. Przestałam się tym przejmować. Niech wszyscy usłyszą, że jakaś stateczna pani jest źle wychowana, bo obraża ludzi. Jak mnie obraża, to ja ją też poobrażam i niech zobaczy jak to miło.
I wiecie co? Tacy ludzie wtedy nagle spuszczają z tonu jak widzą, że się nie dajesz opluć. I zaczynają przepraszać. Cały bezczelny tupet im nagle uchodzi, jak widzą moje spojrzenie. Boją się. I bardzo dobrze. Niech nikt sobie nie myśli, że jak ktoś wygląda niewinnie, czy na takiego co mu można wejść na łeb, to taki jest rzeczywiście.
Ile już się na ten mój grzeczny wygląd chamów nacięło...
A mój ulubiony tekst do starszych osób brzmi (ton pobłażliwy oczywiście): "Siwe włosy na głowie i tak się zachowywać??? WSTYD!"
Robi wrażenie. Poraża. Bo taka osba myśli o sobie, że jest dobrze wychowana, nikt nie ma prawa jej nic zarzucic, a już na pewno nikt młodszy. Spróbujcie zastosować. To działa, naprawdę.