31 Maj 2012, Czw 12:15, PID: 303356
Szczerze życzę wam szczęścia! Sam jestm w podobnej sytuacji, tyle że ja już miałem kilka takich sytuacji i może jestem troche bardziej doswiadczony, ale ja bym to nazwał raczej ANTYdoświadczeniem. Ostatnio postanowiłem się pozbierać i spróbować szczęścia chociaż przez internet, własnie na Sympatii i o dziwo, uwaga wyszło nawet!
Spotykaliśmy się przez miesiąc, doszło już nawet do całowania się i chodzenia za rękę, ale nie potrwało to zbyt długo, bo w końcu oświadczyła mi że co prawda jestem super i nic złego nie zrobiłem, ale ona nie czuje tego czegoś i nie chce mnie ranić i takie tam. kosz.
Nie wiem jakoś bym się pogodził z tym faktem gdybym tak skończył z pierwszą dziewczyną.. drugą... ale to już jest pąty kosz!!!! (nie wliczam tych gimnazjalnych) a ten skończył się dokładnie tak samo!!!! tak samo! że udaje mi się zainteresować sobą dziewczynę, w takim stopniu że nawet ona zaczyna sie angażować, już to jest to, już ją mam. ale dochodzi do tego momentu i pah! i sorry winnetou ale jednak nie.. jak Syzyf normalnie..
I co ja mam robić. Ludzie mi mówią nie spinaj się, miłość sama przyjdzie. Tak założyłem 2 lata temu po otrzymaniu kosza i co.. tak się skonczyło że przez 1,5 roku nie dotknąłem nawet żadnej dziewczyny.
Stwierdziłem. Nie ma co siedzieć, trzeba działać.. ale jak tu działać jak dla mnie dziewczyna to też człowiek, a nie dupcia do pokazania się przed kumplami, i zazwyczaj dobieram sobie takie, które coś sobą reperezentują, otwieram się przed nimi, dażę zaufaniem i co i tak właśnie kończę...
Już nie kumam co ja mam robić, badboye uwodzą laski bo mają na nie wy***ane, no ale kurde jestem uczciwy, nie potrafie nawet zakładac takich masek i udawac ze nie mam uczuc (a pewnie tak bym wyrwał), tylko czy to jest jedyna metoda? na serio normalny uczciwy facet, to jest ciepła klucha w oczach dziewczyny?
Spotykaliśmy się przez miesiąc, doszło już nawet do całowania się i chodzenia za rękę, ale nie potrwało to zbyt długo, bo w końcu oświadczyła mi że co prawda jestem super i nic złego nie zrobiłem, ale ona nie czuje tego czegoś i nie chce mnie ranić i takie tam. kosz.
Nie wiem jakoś bym się pogodził z tym faktem gdybym tak skończył z pierwszą dziewczyną.. drugą... ale to już jest pąty kosz!!!! (nie wliczam tych gimnazjalnych) a ten skończył się dokładnie tak samo!!!! tak samo! że udaje mi się zainteresować sobą dziewczynę, w takim stopniu że nawet ona zaczyna sie angażować, już to jest to, już ją mam. ale dochodzi do tego momentu i pah! i sorry winnetou ale jednak nie.. jak Syzyf normalnie..
I co ja mam robić. Ludzie mi mówią nie spinaj się, miłość sama przyjdzie. Tak założyłem 2 lata temu po otrzymaniu kosza i co.. tak się skonczyło że przez 1,5 roku nie dotknąłem nawet żadnej dziewczyny.
Stwierdziłem. Nie ma co siedzieć, trzeba działać.. ale jak tu działać jak dla mnie dziewczyna to też człowiek, a nie dupcia do pokazania się przed kumplami, i zazwyczaj dobieram sobie takie, które coś sobą reperezentują, otwieram się przed nimi, dażę zaufaniem i co i tak właśnie kończę...
Już nie kumam co ja mam robić, badboye uwodzą laski bo mają na nie wy***ane, no ale kurde jestem uczciwy, nie potrafie nawet zakładac takich masek i udawac ze nie mam uczuc (a pewnie tak bym wyrwał), tylko czy to jest jedyna metoda? na serio normalny uczciwy facet, to jest ciepła klucha w oczach dziewczyny?