09 Mar 2015, Pon 18:32, PID: 436560
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 09 Mar 2015, Pon 18:38 przez Smętny.)
To widzę, że to nie przypadek z naszymi zaburzeniami, bo u mnie również to wyglądało podobnie jak u Was. Matka nadopiekuńcza, dominująca, apodyktyczna, wszystko musiało być po jej myśli, a ojciec nawet jak się z nią nie zgadzał, to i tak bał się jej postawić. I dla świętego spokoju albo jej przytakiwał, albo w ogóle nie mówił własnego zdania by nie było kłótni.