21 Lis 2014, Pią 17:28, PID: 422044
mc napisał(a):To samo możesz zrobić w wizualizacji i ta metoda jest dostępna dla każdego kto opanował podstawy koncentracji umysłu Kiedyś Mooji, taki nauczyciel duchowy, polecał to jednej osobie, która miała lęki, by wyobraziła sobie to czego się najbardziej boi, i doprowadziła to w umyśle do najgorszego scenariusza i zobaczyła co się stanie. Jednemu gościowi własnie z fobią proponował wśród ludzi wrzeszczeć na cały głos.(tzn. on wyszedł do niego na rozmową osobistą podczas grupowego spotkania, i jak usiadł przed nim to powiedział, że boi się mówić bo jest dookoła pełno ludzi)
Osobiście, nie lubię tzw. bezpośrednich metod walki z problemem i wolę uderzać w przyczyny, nie skupiając się na samym problemie, to jest moje podejście. Dlatego, że fobia jest skutkiem czegoś, to coś innego jest tak naprawdę problemem i nad tym trzeba pracować.
Mnie jakoś pociagałaby taka wizualizacja kiedy robię cos czego obawiam sie, że nie jestem w stanie. Ogólnie taka pozytywna. Wczuwanie się w siebie robiacego to czego pragne, a nie robię.
Moim zdaniem mozna jednoczesnie walczyć z problemem i przyczynami. Nawet powinno się. Zwalczajac przyczny nie usuwamu całkiem problemu bo on jest zakodowany i wuuczony, zyje już po części samodzielnie. Ale własnie tylko po cześci i jak przyczyny zostają problem zostaje. Może czasowo zniknac, przekształcic się w inny.
Pan Foka napisał(a):I tak jeszcze na serio - sen pozostanie snem. Nie nauczysz się we śnie jazdy samochodem albo parowozem. Tak samo nie nauczysz się panować nad lękiem czy innymi emocjami, bo we śnie działa to na zupełnie innych zasadach.
Ja nie mowie, że czegos można sie nauczyć tak bezposrednio. Mozna jakby przetrzeć ścieżki, droge wytyczyć. Jeśli przyjac, ze te sny pozostawiaja jednak jakis ślad w umysle.[/quote]