12 Sty 2024, Pią 16:34, PID: 874026
Dobrze, że interweniowano w tym temacie. Bo najważniejsze są problemy, z jakimi się boryka autorka wątku. I są one dokuczliwe na przestrzeni lat - tego nie da się podważyć. A zakwalifikowanie ich do danej kategorii, choć drugorzędne, to dla pacjentów często brzmi wybawiająco - wreszcie widać schemat moich problemów i nie tylko ja go widzę, czuję się zrozumiany/zrozumiana. Cholera, nie rozumiecie tego? A jak te osoby, co tu podważały diagnozę, same kiedyś przychodziły na to forum, oczekując wsparcia, zapomniały już jak ciężko może być?