25 Sie 2023, Pią 19:53, PID: 871126
(20 Sie 2023, Nie 7:52)Aspołeczny napisał(a): Zwykły chłopak, czyli zwykły chłopak. Ciężko mi to wytłumaczyć. Po prostu jestem zwykłym facetem, nie mam miliardów na koncie, 10 samochodów ani nie wyglądam jak aktor z Hollywood.
No dobra. Niech Ci będzie, są ważniejsze sprawy do obgadania. : D
(19 Sie 2023, Sob 17:08)Ketina napisał(a): Złość np. wywołuje u mnie rozmowa z mamą Serio. Nikt tak nie wkurzy jak własna mama. Cokolwiek zrobię to jest źle bo ona zrobi to lepiej. Kłócimy się prawie o wszystko. To wywołuje u mnie złość.
O kurde, jaki rel. xd Nom, mam tak samo, choć ostatnio pojawiło się światełko w tunelu, choć nie wiem co dokładnie oznacza. Mi najbardziej pomogła wyprowadzka z domu rodzinnego (a więc i poznanie innej perspektywy na sprawy życiowe niż te narzucane mi przez nią), stawianie jej wyraźnych granic w pewnych kwestiach i, na ile to możliwe, omawianie sytuacji, jakie się miedzy nami zadziały. Moja matka akurat jest oporna na rozmowy na pewne tematy (np. wytknięcie jej przez psychiatrę, że nie tylko ja mam problemy z psychiką, ale ona też), nie jest może idealnie, ale widzę, że jest potencjał do zmian. Jeśli Twoja matka jest bardziej otwarta na rozmowy i wytykanie jej błędów, to pozazdrościć. : D
Odcięcie się od mieszkania z nią pomogło mi się wyzbyć tej wyuczonej bezradności, którą zawsze miałam z tyłu głowy ("albo zrobisz to idealnie za pierwszym razem, albo ja zabiorę ci wszystko sprzed nosa i zrobię to po swojemu") i poczułam ulgę, gdy mogłam tak w praktyce a nie tylko w teorii popełniać błędy. : )
A zdarzały Ci się z jej strony ciche dni? U mnie tak i to w dodatku bardzo często, jak np. coś szło nie po jej myśli lub chciała mi pokazać, kto tu rządzi.
Ja sama potrafię milknąć na dłuższy czas, ale u mnie wynika to raczej z przeciążenia sensorycznego, z natłoku emocji ale też obowiązków życiowych lub z silnego lęku przed bliskością. Przepraszam, że tak długo musiałeś czekać na odpowiedź, ale mam wrażenie, że te wszystkie rzeczy nałożyły mi się naraz i trudno mi było się wyrwać z tego i się przemóc.
Cytat:"Grzeczny, uprzejmy, kulturalny i skromny" tutaj np w pracy. Pracuję z klientami. 90% z nich bym najchętniej (i gdybym mógł) trzasnął czymś ciężkim a tego nie robię. Staram się uśmiechać. i być życzliwym dla tych ludzi. Kulturalny np wtedy jak mimo wszystko kiedy mama mnie wkurzy to pomagam jej wnosić zakupy do domu albo zawożę do lekarza.
To tylko kilka takich przykładów. Jak trzeba to podam więcej.
Nie sądzisz, że to jednak są tylko pozory? Ja bym wolała usłyszeć prawdę od ludzi, z którymi potencjalnie mam nawiązać bliższą relację - nawet jak czasem potrafi być bolesna. Zawsze mnie irytowali ludzie, którzy twierdzili, że oni to by nawet muchy nie skrzywdzili i którzy urządzali sobie jakieś dziwne konkursy pt. "Kto jest lepszym człowiekiem? Kto jest bardziej moralny?", a potem jak przychodziło co do czego, albo poznawało się ich bliżej, to pokazywali swoją prawdziwą twarz. Jesteśmy tylko ludźmi i to naturalne, że potrafimy czynić zarówno dobro jak i zło, bo potrafimy być zarówno silni, jak i słabi. Rzeczywistości też nie oszukamy: Pojęcie dobra i zła jest bardzo subiektywne i każdy może je rozumieć na swój sposób. Jakby jakiś złodziej zabrał starszej kobiecie torebkę lub jakiś rosyjski żołnierz na moich oczach zaczął gwałcić moją koleżankę, a potem chciał ja rozstrzelać, to ja osobiście odruchowo nie postąpiłabym w "grzeczny, uprzejmy, kulturalny i skromny" sposób, chyba że by się dało inaczej, ale często tacy ludzie nie rozumieją komunikatów przekazywanych im w taktowny sposób, szczególnie jak trzeba podejmować szybkie decyzje.
(19 Sie 2023, Sob 17:08)Ketina napisał(a): Głównie na kąkuterze przesiaduję na stronach dotyczących komputerów. Fora, reddit, YouTube, to takie główne zajęcia. Jeśli chodzi o gry to zależy od dnia. Czasami mam ochotę na pogranie w NFS, a czasami mam zamiar porozwalać jakiś dzieciaków w CoD'a A jeszcze innym razem wracam do starych gier pokroju GTA: SA.
Jak widać rozstrzał gier w które gram jest spory.
Ok, wprawdzie jeszcze nadal są to ogólne informacje, ale jest już lepiej. : )
(19 Sie 2023, Sob 17:08)Ketina napisał(a): Tutaj bardziej mi chodziło o takiego stereotypowego nerda, który nie ma pracy, znajomych, ciągle tylko je i pije energetyki (czego efektem jest brzuszek) i cały dniami i nocami gra w gry. Wiem, że są ludzie którzy są chorzy przez co są otyli, ale nie miałem ich na myśli.
Nadal podbijam moją poprzednia wypowiedź. Mam wrażenie, że starasz się spłaszczyć obraz danej osoby do kilku aspektów. Wiesz, ludzie są różni, więc nie ma jednego przepisu na udaną relację. Dużo zależy od tego, jaki rodzaj związków się preferuje, jakie ma się cele życiowe, potrzeby do zaspokojenia, jaki ma się bagaż doświadczeń, jaką ma się wiedzę o świecie.
Mówisz, że przeglądasz reddita, taa? Ostatnio natknęłam się na pewien post:
Jak widzisz, zdarzają się ludzie którzy mają wymaksowane pewne powierzchowne "parametry", też chcą być gdzieś tam w głębi docenieni za coś więcej niż pozory, które stwarzają. Sama osobiście wierzę, że ludzie są czymś więcej niż tylko tym, co pokazują na zewnątrz. : )
Ani osobom, które zdaje się mają wszystko, ani tym, którym według społecznych standardów nie powiodło się w życiu nie daję z automatu szansy na coś więcej. Bardzo dużo zależy też od innych czynników takich jak chociażby to, czy nasze wizje relacji się pokrywają lub od tak prozaicznych w stylu czy odpowiada mi zapach danej osoby. : D