15 Sie 2023, Wto 15:49, PID: 870811
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 15 Sie 2023, Wto 15:54 przez Ambroży.)
(15 Sie 2023, Wto 14:26)Ketina napisał(a): Przede wszystkim nie skupiałabym się na podchodzeniu do dziewczyn z wizją zawierania z nimi relacji romantycznych, a po prostu próbowałabym z nimi podejmować niezobowiązujące rozmowy i jeśli coś zaiskrzy, to przejść do myślenia o zwyczajnym koleżeństwie. Mam wrażenie, że podchodząc do dziewczyny w taki sposób zredukuje się zagrożenie związane z nadawaniem jej pewnej ściśle określonej roli, co zarówno może zaszkodzić jej (bo nie sprosta wyidealizowanej wizji), jak i Tobie (bo również będziesz się stresować, że nie wyjdzie Ci tak, jak to sobie zaplanowałeś w swojej głowie). Trzeba w swojej głowie pozbyć się pojęcia friendzone. To, że się będzie miało koleżanki nie powinno być postrzegane jako ujma na honorze czy zmarnowanie cennego czasu. Sama rozmowa może przecież dużo dać w kwestii rozwijania własnej inteligencji czy ogólnie wiedzy o świecie, więc nawet jak się nie uda przejść na kolejne etapy znajomości, to zawsze będzie się miało kolejne (być może rozwijające i pozytywne) doświadczenia życiowe. : )
W naszym umyśle są tak jakby dwa zwierzątka, które należy rozwijać i w jakiś sposób godzić ze sobą. Postaraj się odnaleźć w sobie to drugie, które pozwala spojrzeć mniej powierzchownie i mniej zadaniowo na drugiego człowieka. : )
Chciałem coś takiego napisać, jest tylko taki problem, że jak się jest w takiej sytuacji jak kolega (i wiele innych osób z tego forum), to wizji zawarcia relacji romantycznej nie się da tak po prostu wyłączyć. Ale poza tym uważam, również z własnego doświadczenia, że "mienie" koleżanek jest koniecznym krokiem, bo jeśli się tych koleżanek w ogóle nie miało, to postrzeganie dziewczyn/kobiet u takiego osobnika będzie raczej na pewno zupełnie odklejone od rzeczywistości.
A że wyłączenie wizji relacji romantycznej jest trudne, to mniej stresu może ewentualnie być jak obie strony nie mają do siebie fizycznego pociągu.