20 Cze 2022, Pon 16:53, PID: 859465
Moja żona ogólnie rządzi domem,ma silny charakter i jest o wiele bardziej pracowita ode mnie,ja jestem spokojny i z natury leniwy co czyni mnie pomagierem/ pracownikiem.To na pewno nie ulatwia zycia w domu,bo traktuje ja troche jak szefa w pracy,mam pewnie wewnetrzne obawy przed popelnianiem bledow.Objawy nasiliły mi się od kiedy zaczęło się prawdziwe życie-coraz trudniejsze zadania w pracy (umyslowej),narodziny dziecka,żona choleryczka która z reguły ma ostatnie zdanie i mowi co trzeba robic.Problem na pewno częściowo leży w mojej naturze,moja motywacja do pracy i obowiązków jest zrobienie co ktoś i mi każe żeby mieć spokój, nie mam juz tez celow zyciowych.Chyba duszę się też brakiem wolności,ale z tym nic nie da się zrobić.Ale jakby udało się przełamać te barierę mowy (w sensie jeśli chce coś powiedzieć to to robię,a nie odpuszczam), pewność siebie bardzo by wzrosła.Macie jakieś swoje sposoby na taką barierę?dodam że próbowałem udawać ekstrawertyka ale oczywiście źle to wypadało i mozg wcale nie pracował sprawniej od akiego nakręcania sie.