PhobiaSocialis.pl
Niechęć do rozmawiania ogolnie - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Relacje międzyludzkie (https://www.phobiasocialis.pl/forum-19.html)
+---- Dział: O RELACJACH OGÓLNIEJ (https://www.phobiasocialis.pl/forum-77.html)
+---- Wątek: Niechęć do rozmawiania ogolnie (/thread-34051.html)



Niechęć do rozmawiania ogolnie - mathew31 - 20 Cze 2022

Witam,jestem tu nowy,mam 30 na karku.Chcialem poruszyć temat rozmawiania w sensie-zagadywanie,załatwianie spraw.Nie wiem czy ktoś tak ma,ale ja często nie mam problemu z odpowiadaniem na pytania (jakoś mozg lepiej wtedy pracuje jak "nie ma wyjscia").Bariera często nie do przejścia jest zadanie jakiegos konkretnego pytania,a już całkowicie do niczego przekazanie slownie jakiejś informacji.Udaje mi się przełamać tylko w takich sytuacjach które są nie do uniknięcia (w pracy muszę nie raz telefonować to wspomagam się czytaniem ułożonych kwestii które mam przygotowane na komputerze żeby nie zapomnieć co i jak mówić).w normalnych sytuacjach typu powiedzenie żonie "trzeba umyć samochod" nie mogę się przełamać choć jest brudny (dodam że jakbym był sam to po prostu wsiadłbym w auto i pojechal je umyc).Czyli ogolnie-chcialbym coś powiedzieć,ale mam barierę która mnie blokuje i nie umiem złożyć zdania,co powoduje że czuję się gorszy od innych ludzi i ograniczony.Czy jest tu osoba która ma podobnie,pozdrawiam


RE: Niechęć do rozmawiania ogolnie - Mighty - 20 Cze 2022

Też tak mam. Nie mam problemu z odpowiadaniem na pytanie. W końcu jak trzeba to trzeba. Chyba, że boję się jakiejś osoby i oczekuje ode mnie szybkiej odpowiedzi, to wtedy popełniam poważne, podstawowe błędy w dobieraniu słów, jakbym od niedawna uczył się języka polskiego. Co innego jak chcę coś oznajmić czy zadać komuś pytanie. Też mam blokadę.


RE: Niechęć do rozmawiania ogolnie - Dalinar - 20 Cze 2022

Ja o dziwo nie mam problemu z zadawaniem pytań innym chodź za każdym razem muszę się raczej przełamywać, jeśli jest to obca osoba, nie mam problemu z odpowiadaniem chyba ,że dotyczy to mnie bezpośrednio. Właściwie praktycznie nie mówię o sobie , wszystkie informacje muszą ludzie ode mnie wyciągać siłą pytając bezpośrednio , kiedy już nie mam wyjścia i muszę odpowiedzieć co powoduje , że właściwie ciężko mnie poznać i polubić.
Również nie potrafię powiedzieć komuś aby coś zrobił i to nawet ludziom przy których czuje się swobodniej. W pracy zawsze wolę sam coś zrobić niż powiedzieć, aby zrobił to ktoś inny. Jakoś nie lubię innym rozkazywać czy się "prosić" , tak samo jak ja nie lubię jak inni próbują mi rządzić.
 Tego problemu nie mam w domu, więc to , że masz problem ,aby powiedzieć żonie ,aby umyła samochód to trochę nietypowe . Jak Ty dałeś radę np. zrobić pierwszy krok, oświadczyć się jej i tak dalej :Stan - Uśmiecha się: No chyba ,że problemy z fobią masz dopiero od niedawna .


RE: Niechęć do rozmawiania ogolnie - Ajka - 20 Cze 2022

Mam podobnie w stosunku do obcych osób, albo takich, które słabo znam. Przez to już prawie całkiem sobie odpuściłam i zazwyczaj nawet się nie staram. I głównie jeśli chodzi o small talk. Jak trzeba coś przekazać, zapytać o coś, to może nie bez żadnego problemu, ale to zrobię. Ale jeśli masz taki problem w stosunku do własnej żony, to coś jest MOCNO nie tak


RE: Niechęć do rozmawiania ogolnie - mathew31 - 20 Cze 2022

Moja żona ogólnie rządzi domem,ma silny charakter i jest o wiele bardziej pracowita ode mnie,ja jestem spokojny i z natury leniwy co czyni mnie pomagierem/ pracownikiem.To na pewno nie ulatwia zycia w domu,bo traktuje ja troche jak szefa w pracy,mam pewnie wewnetrzne obawy przed popelnianiem bledow.Objawy nasiliły mi się od kiedy zaczęło się prawdziwe życie-coraz trudniejsze zadania w pracy (umyslowej),narodziny dziecka,żona choleryczka która z reguły ma ostatnie zdanie i mowi co trzeba robic.Problem na pewno częściowo leży w mojej naturze,moja motywacja do pracy i obowiązków jest zrobienie co ktoś i mi każe żeby mieć spokój, nie mam juz tez celow zyciowych.Chyba duszę się też brakiem wolności,ale z tym nic nie da się zrobić.Ale jakby udało się przełamać te barierę mowy (w sensie jeśli chce coś powiedzieć to to robię,a nie odpuszczam), pewność siebie bardzo by wzrosła.Macie jakieś swoje sposoby na taką barierę?dodam że próbowałem udawać ekstrawertyka ale oczywiście źle to wypadało i mozg wcale nie pracował sprawniej od akiego nakręcania sie.


RE: Niechęć do rozmawiania ogolnie - alves - 20 Cze 2022

mathew31

Tak przeczytalem co piszesz no i moze nie wiem boisz się żony?
Jak piszesz ona rządzi i co boisz się wziaść kluczki i pojechać umyć auto nawet bez pytania o zgodę? Trochę niepoważne.
W takich sytuacjach najlepiej mówisz '' Kochanie jadę umyć auto'' a nie pytać się ''Kochanie mogę jechać umyć auto?''
Chyba większą kwestią jest zdanie żony niż lęk przed zadaniem pytania a to kluczowa róznica.

Mimo ze nie mam żony, jak narazie mam pewna znajomą lecz kwestia to ze rozmawiamy na kluczowe sytuacje które chcemy zrealizować.
Chyba wspolna dyskusja powoduje ze dobrze się dogadujemy i to chyba sukces naszej relacji chociaż idealna nie jest.

W twom wypadku sytuacja chyba jak piszesz jest dominacja żony lub poprostu lubisz jak ktoś mówi jak masz pewne rzeczy robić.
Ja sobie dziś zadałem takie pytanie a zarazem odpowiedz" Że co nie zrobie może być tak ze ktoś bedzie niezadowoly''
Dobrym i moze zarazem sukcesem w walce z lękami może poprostu zaakceptować to że jesteśmy ludzmi którzy moga błedy popelniać.


RE: Niechęć do rozmawiania ogolnie - Shirohebi - 20 Cze 2022

Problem polega na tym, że reguły w związku ustala się na początku i jeśli do tej pory dałeś się poznać jako facet, którym można sterować i rządzić, to teraz odwrócenie tego nie będzie łatwym zadaniem i zapewne nie obejdzie się bez konfliktów. Moim zdaniem najlepszym sposobem na „naprostowanie” tej relacji będzie stopniowe niezgadzanie się z żoną w różnych kwestiach i mówienie „Nie” kiedy nie masz na coś ochoty. Z początku może być zła, ale z czasem przyzwyczai się do tego, że nie ma w domu pełni władzy i Twoje zdanie też się liczy.


RE: Niechęć do rozmawiania ogolnie - mathew31 - 21 Cze 2022

Dzięki za odpowiedzi,ale dom to temat poboczny,tu chodzi o całokształt.Rownie dobrze miałbym problem z  przekazaniem jakiejś konkretnej informacji mamie lub dobremu znajomemu (co nie ma miejsca gdy odpowiadam na czyjeś pytania). Nie ulatwia pewnie to ze wiekszosc spraw w ciagu dnia robie na sile bo musze,no ale tak ma chyba duzo ludzi i nie rzuca im sie na mowe.Ale jeśli musze/wypada komus cos powiedziec?Raz mialem nawet ogromny problem z przelamaniem sie zeby zlozyc zyczenia urodzinowe kolezance z pracy,bo nie bylo mnie dzien wczesniej i tylko ja zostalem...Czy ktoś poradził sobie z czymś takim i powiedziałby jak to zrobić?chciałbym chociaż moc np. zagadać do kogoś w pracy czy oglądał jakiś serial i skomentować jakąś konkretną scenę ale nie mogę...dopiero jak mnie ktoś zapyta,jestem w stanie coś sobą zaprezentować...


RE: Niechęć do rozmawiania ogolnie - alves - 21 Cze 2022

Może tobie zależy by jak najlepiej wypaść przed drugim człowiekiem i tak jak też ja lecz staram się pracować na tym ze nie każdy nas zrozumie czy będzie mu odpowiadało to co my sami myślimy ba jakiś temat.
Najlepiej to myśleć że nikomu nie dogodzisz a ludzie będą narzekać, oceniać itp.
Czasem lepiej zrobić jakiś błąd niż nie próbować.
Jak się człowiek uczył jeździć na rowerze ile razy spadało się!


RE: Niechęć do rozmawiania ogolnie - Ajka - 21 Cze 2022

Możesz spróbować afirmacji, racjonalizacji, farmakologii, ale to wszystko jest tylko wspomagające. Moja poprzednia i obecna terapeutka mówią, że nie istnieje żadne magiczne zaklęcie. Musisz po prostu to przeboleć, wystawiać się na takie sytuacje i z czasem zauważysz poprawę. Wspomagacze tak, ale drogi na skróty nie ma. Ciężko się z tym nie zgodzić. Dopuść do siebie, że czeka cię dużo ciężkiej pracy i nie ma innego wyjścia. Dużo osób mniej lub bardziej świadomie liczy na to, że weźmie leki, przegada parę godzin z terapeutą i im się odmieni.


RE: Niechęć do rozmawiania ogolnie - mathew31 - 22 Cze 2022

Dzięki za podpowiedzi.Zastanowie się nad afirmacjami,że nie interesuje mnie co ludzie sobie pomysla.Moze to mi poukłada trochę w głowie.Tylko ze mnie mowienie i myslenie od zawsze "bolalo",dopiero od kilku lat nauczylem sie sluchac ze zrozumieniem i nieco zapamietywac...kiedys zanim zdalem sobie sprawe z problemu mowilem chyba bez bariery,ale czesto wychodzilem na glupka.mowienie swobodnie glupot tez jest zle...mam takiego goscia w pracy,smieja sie z niego...Zauwazylem ze nawet w myslach mam problem z ulozeniem i zapamietaniem zdania ktore musze powiedziec,czuje sie uwsteczniony umyslowo.Może lepiej sobie tłumaczyć że wybiera się milczenie zamiast gadania głupot?:Stan - Uśmiecha się:No bo jak się elokwentnie wypowiadać jak z natury leniwy i mało co go interesuje.Nie chcę też udawać kogoś kim nie jestem,dlatego treningi rozmawiania z obcymi mnie nie interesują.


RE: Niechęć do rozmawiania ogolnie - alves - 22 Cze 2022

A tam gadanie głupot ma swoje zalety bo oczyszcza atmosferę o ile sam się negatywnie nie czujesz.
Dystans i wiedzą że człowiek nie zawsze cię może rozumieć i najlepsza rada to akceptacja tego i iść dalej przez życie.
Ja się przejmowałam jak coś głupiego palnolem lecz teraz jak ktoś mnie nie zrozumie to staram się wytłumaczyć a jak się nie da to się nie da. Życie


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.