29 Paź 2021, Pią 18:00, PID: 849755
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 29 Paź 2021, Pią 18:06 przez jatakniesmialogram.)
(27 Paź 2021, Śro 23:22)trash napisał(a): Na drugi raz skup się na maksymalnie kilku najważniejszych objawach i to najlepiej takich, które można jakoś sensownie i względnie bezproblemowo zbadać (ciśnienie,ekg, morfologia, jakieś podstawowe badanie fizykalne czy coś w tym stylu). Zasrywając lekarza taką epopeją utrudniasz (w zasadzie unjemożliwiasz) mu robotę i jak już było mówione sama wystawiasz sobie diagnozę hipohondryczki.
Pomyśl na spokojnie nad tym co ci tak na prawdę dolega, które z tych objawów są jakoś szczególnie uciążliwe?
Od dwóch lat ok. co kilka miesięcy chodzę po lekarzach i zawsze podawałam tylko wybrane objawy, w rezultacie po dziś dzień nie mam diagnozy. Więc podawanie tylko pewnej grupy powiązanych ze sobą objawów nie działa, bo lekarz nie ma pełnego spojrzenia na mój stan i stwierdza że nic mi nie jest czym on mógłby się zająć. I tak źle, i tak niedobrze
Wszystkie te objawy są dla mnie mega uciążliwe. A i tak nie wszystko tam ujęłam. Jest ze mną bardzo źle i z miesiąca na miesiąc się pogarsza, nie rozumiem po co miałabym taić przed lekarzem pewne objawy, bo niby mnie uzna za hipohondryczkę.. Z tego co wiem, to zanim sie kogoś uzna za hipohondryka, trzeba zweryfikować to badaniami albo wypróbowywaniem leków, co internistka w moim przypadku właśnie zrobiła. Nie moja wina, że nie panuję nad objawami depresji i nerwicy na tyle, by się przekonać do wstania z łóżka i pójścia na te badania albo wzięcia leków. Znając siebie, pewnie zrobię to w końcu, ale z duuużym opóźnieniem
(28 Paź 2021, Czw 9:21)Danna napisał(a): Odnośnie dolegliwości depresyjnych i lękowych weź pod uwagę:
- nietolerancje pokarmowe
- hipoglikemię poposiłkową i insulinooporność
- zmęczenie nadnerczy.
A to nie lekarz powinien to wziąć pod uwagę za mnie? Ja nawet nie wiem co te pojęcia znaczą i nie mam siły nawet sprawdzać