01 Lis 2019, Pią 19:50, PID: 809434
Ziołolecznictwo było prekursorem współczesnej farmacji i liczne substancje czynne leków wyodrębniono z roślin. Myślę, że dziś też ziołolecznictwo ma swoje miejsce. Powinno iść w stronę standaryzacji i badania biologicznych mechanizmów działania, metabolizmu, skuteczności, interakcji. Tak jak to się wymaga w "medycynie opartej na wiedzy".
Można spotkać w sieci takie badania choćby o dziurawcu np. Ostrzeżenia na ulotkach SSRI przed łączeniem z dziurawcem nie wzięły się znikąd.
Możliwe, że preparaty ziołowe działają na zasadzie synergii kilku/wielu związków. Jednak przydałyby się lepsze uzasadnienia niż dość magiczne "zioło ma działać jako całość, bo tak natura chciała i już".
Życzę, żeby badania w tej dziedzinie były coraz lepszej jakości.
Wiem, że o badaniach leków decydują też względy pozanaukowe. Koncerny farmaceutyczne niekoniecznie będą finansować badania substancji z "ziółek", jeżeli przypuszczają, że nie zrobią na nich biznesu.
Za to niektórzy robią biznes na cudownych suplementach, których cudowność rzekomo zataja medycyna.
Można spotkać w sieci takie badania choćby o dziurawcu np. Ostrzeżenia na ulotkach SSRI przed łączeniem z dziurawcem nie wzięły się znikąd.
Możliwe, że preparaty ziołowe działają na zasadzie synergii kilku/wielu związków. Jednak przydałyby się lepsze uzasadnienia niż dość magiczne "zioło ma działać jako całość, bo tak natura chciała i już".
Życzę, żeby badania w tej dziedzinie były coraz lepszej jakości.
Wiem, że o badaniach leków decydują też względy pozanaukowe. Koncerny farmaceutyczne niekoniecznie będą finansować badania substancji z "ziółek", jeżeli przypuszczają, że nie zrobią na nich biznesu.
Za to niektórzy robią biznes na cudownych suplementach, których cudowność rzekomo zataja medycyna.