22 Maj 2019, Śro 17:13, PID: 793092
Wszystko zależy od dzieci. Pracuje z dwójką dzieci przez kilka godzin raz w tygodniu . Nie jestem osobą, która nawiązuje kontakt z dziećmi jak ciocia i nie wymyslam im niewiadomo czego, żeby je zainteresować i wzbudzić respekt tym. Ale jestem spokojna przy nich, miła i staram się ich słuchać gdy potrzeba. Od jakiegoś czasu jedno dziecko nawet mi się zwierza. Nie czuję się najlepsza w tych kontaktach i na początku było dziwnie, ale potem się oswoilam z nimi, a dla tych dzieciaków jestem po prostu dorosłą Panią... Dzieci potrafią człowieka czasem wyrwać z odretwienia. Pamiętam jak kilka lat temu opiekowałam się trochę dzieciakami i miałam kiepski stan psychiczny, to (pomimo wad, bo jakoś to nie była moja wymarzona praca( ich spontaniczność, śmiech, dynamicznosc, czy jakieś wybuchy czułości pomagały mi przywracac w sobie normalne emocje i kwestionować pewne nawyki myślowe.