14 Lis 2018, Śro 20:14, PID: 771391
(14 Lis 2018, Śro 18:36)ekstra_intro napisał(a): Też urzekło mnie stwierdzenie
(14 Lis 2018, Śro 16:07)melancolie napisał(a): Boję się tego strasznie już nie ze względu, że stracę przyjaciela, ale z tego, że znowu będę sama.Nie chcę oceniać, ale mam wrażenie, że chłopak źle na zerwaniu kontaktu nie wyjdzie. Sam w tym tygodniu zerwałem kontakt z koleżanką która przypominała sobie o moim istnieniu jedynie gdy sama czuła się smutna i samotna.
Nasza przyjaźń nie jest normalną przyjaźnią. On jest otwarty, z wszystkimi się dogaduję, ciągle wychodzi ze znajomymi, których ma pełno. Zresztą bardzo dobrze, że ma z kim wychodzić bo sama bym prędzej umarła niż gdybym miała z nim co drugi dzień gdzieś iść bo jestem totalnym przeciwieństwem. W jakiś sposób się dopełniamy bo ja go umie wysłuchać, nie mam nic przeciwko jak spowiada mi się z całego dnia, tygodnia i zawsze mu coś radzę, a on zawsze mnie ratuje jak ja akurat nie wytrzymuje już w domu i muszę wyjść i gdzieś uciec na kilka godziny, wtedy może nie zawsze ale często się udaję mi go złapać, że nic nie robi no i mnie ratuje i spędza ze mną czas.
Boję się samotności, nie ukrywam, że to jest dla mnie ważne mieć przyjaciela. Ale to jest jedna strona medalu. Druga jest taka że stracę kontakt z na prawdę fajną osobą, o bardzo ciekawym charakterze, mądrą i dającą się lubić. Stracę przyjaciele po prostu. Źle napisałam na początku, no trudno. Paradoksem jest to, że on pewnie miał by tą samą myśl co ja, chociaż akurat on nie ma problemu ze znalezieniem kolegi/koleżanki do płaczu czy cokolwiek. Ale też boi się odrzucenia i bycia samemu.