12 Gru 2007, Śro 12:14, PID: 7533
Jestem po 2 i pół roku terapii indywidualnej i czekam na grupową (miała się zacząć we wrześniu... ). Jestem zadowolona, że poszłam na indywidualną, bo widzę efekty. Duże. Terapeutkę znalazłam trochę okrężną drogą, bo przez lekarza zakładowego mojej przyjaciółki, w każdym razie z polecenia, bo tak w ciemno to stwierdziłam, że nie chcę, bo nie wiadomo na kogo się trafi, zresztą... a napiszę o tym, bo to śmiechu warte. Będzie dygresyjka.
Kilka lat temu przechodziłam załamanie nerwowe (czytaj: depresja dwubiegunowa + nerwica neurasteniczna + agorafobia + szereg innych fobii, całość opatrzona przez psychiatrę określeniem "zespół objawów depresyjnych"). Po pewnym okresie leczenia psychiatrycznego trafiłam do państwowego psychologa, który po pierwszym spotkaniu uznał, że "nie jestem osobowością lękową".
Dlatego potem szukałam terapuety "z polecenia".
Moja terapeutka poleciła mi założyć bloga, gdzie miałam spisywać swoje przemyślenia i analizować je, oczywiście w związku z terapią. Z perspektywy czasu patrząc, to był bardzo dobry pomysł, bo dzięki temu mogłam wracać do swoich przemyśleń w dowolnym czasie, np, kiedy potrzebowałam sobie przypomnieć co i kiedy. Pozwoliło mi to też uporządkować wiele rzeczy i przygotować sobie tematy do rozmowy na kolejne spotkania terapeutyczne.
W każdym razie polecam takie spisywanie, bo oprócz tego, że pozwala coś uporządkować i przemyśleć, pozwala także wyrzucić z siebie to co gniecie, a jak zauważyłam, czasem łatwiej jest potem o czymś opowiedzieć jak się to najpierw napisze.
Btw! Jeśli ktoś potrzebuje, to mogę podać namiary na centrum psychoterapii do którego chodziłam. W Warszawie.
Kilka lat temu przechodziłam załamanie nerwowe (czytaj: depresja dwubiegunowa + nerwica neurasteniczna + agorafobia + szereg innych fobii, całość opatrzona przez psychiatrę określeniem "zespół objawów depresyjnych"). Po pewnym okresie leczenia psychiatrycznego trafiłam do państwowego psychologa, który po pierwszym spotkaniu uznał, że "nie jestem osobowością lękową".
Dlatego potem szukałam terapuety "z polecenia".
Moja terapeutka poleciła mi założyć bloga, gdzie miałam spisywać swoje przemyślenia i analizować je, oczywiście w związku z terapią. Z perspektywy czasu patrząc, to był bardzo dobry pomysł, bo dzięki temu mogłam wracać do swoich przemyśleń w dowolnym czasie, np, kiedy potrzebowałam sobie przypomnieć co i kiedy. Pozwoliło mi to też uporządkować wiele rzeczy i przygotować sobie tematy do rozmowy na kolejne spotkania terapeutyczne.
W każdym razie polecam takie spisywanie, bo oprócz tego, że pozwala coś uporządkować i przemyśleć, pozwala także wyrzucić z siebie to co gniecie, a jak zauważyłam, czasem łatwiej jest potem o czymś opowiedzieć jak się to najpierw napisze.
Btw! Jeśli ktoś potrzebuje, to mogę podać namiary na centrum psychoterapii do którego chodziłam. W Warszawie.