20 Cze 2018, Śro 9:52, PID: 751618
(20 Cze 2018, Śro 3:11)forac napisał(a): @klocek a kogo winisz, że nie wyszło Ci z tymi kobietami?
Najbardziej ojca. W drugiej kolejności moje laski.
Siebie winię w tym sensie, że faktycznie im nie odpowiadałem. Nie byłem taki, jakiego chciały. No ale skąd miałem wiedzieć, że tak jest, skoro mówiły na odwrót?
Napiszę to n-ty raz;
Nie spinam się, że kobiety mają wymagania, tylko że kłamią na ich temat.
Laska może chcieć, czego chce. Żeby facet był bogaty, wysoki, przystojny, pewny siebie, wszystko. Może chcieć, żeby miał własną chatę a może chcieć, żeby mieszkał w lepiance. Może preferować hipsterów, mistrzów BDSM a nawet wegan.
Ale, na wszystkich bogów, laska ma obowiązek o tym faceta poinformować.
Nie udało mi się z tego powodu, że kierowałem się tym, co laski mi mówiły. Spełniałem ich życzenia w dosłownym sensie. Rozwijałem się w takim kierunku, jak mi mówiły, a nie takim, jakiego naprawdę chciały.
Czuję się zwyczajnie oszukany. Straciłem mnóstwo czasu i energii a nie dostałem tego, co ja chciałem. (Laski kłamały także na temat swoich cech, nawiasem mówiąc.) Gdyby były szczere i gdybym znał ich wymagania, to albo bym właśnie nad tymi cechami pracował, albo dałbym sobie z nimi spokój, uznawszy, że nie chcę tego robić.
Cytat:Czy one były aż tak atrakcyjne, że uważały, że stać je na kogoś lepszego?
Totalnie nie myślę w ten sposób i to w ogóle nie są moje kategorie.
Nie urządzałem żadnego castingu, nie szeregowałem kobiet pod względem atrakcyjności. W ogóle taka "liniowa" atrakcyjność dla mnie nie istnieje, a zamiast tego mam podejście, że w każdej kobiecie jest coś fajnego.
Porównywanie kobiet to, mówiąc słowami Joanny Szczepkowskiej, porównywanie wina z żyrafą. Nie da się określić, która jest fajniejsza. Każda jest na swój sposób.
Disclaimer: Parę miesięcy temu celowo próbowałem zmienić mój paradygmat i faktycznie zacząć szeregować laski i oceniać je w skali 1-10. Ale słabo mi to idzie. To nie jest moja natura.
Cytat:Czy bierzesz pod uwagę żeby szukać wśród kobiet "na niższym poziomie" dla których będziesz wystarczająco dobry?
Z tą wypowiedzią wiążą się dwa problemy:
1. Na jakim "poziomie" jest dana laska?
2. Na jakim "poziomie" jestem ja?
Pytam się absolutnie serio. Może ktoś na tym forum mi odpowie. Wiem, że istnieją "poziomy", zwane czasem "ligami". Ja się pytam: jaki jest mój "poziom" i skąd normalsi wiedzą, jaki mają oni?
Kiedy spotykam laskę, to skąd mam wiedzieć, czy jestem na jej poziomie, na większym, czy na mniejszym?
Z tymi poziomami to jest chyba tak, że one istnieją tylko w naszych głowach. Masz taki poziom, jaki myślisz, że masz. Laska też ma taki poziom, jaki myślisz, że ona ma. Nie sądzę, żeby jakieś realne "poziomy" istniały poza tym, co sobie sami wkręcamy.