19 Cze 2018, Wto 12:12, PID: 751418
Przy kobietach trzeba zawsze uważać, co się mówi, bo obrażają się o wszystko.
W angielskich materiałach określa się to idiomem "walking on eggshells".
Żebyście wiedzieli, jaka to ulga, kiedy już nie trzeba pilnować języka. Że czasami mam ochotę powiedzieć o jakiejś babie, co naprawdę o niej myślę? A dlaczego mam tego nie robić? Czy kobiety to jakiś specjalny gatunek pod ochroną, że nie wolno o nich mówić nic złego, nawet kiedy to prawda?
A że baby się na to obrażają? Gdyby powiedzieć cokolwiek innego, też by się obraziły.
Kobiety jednak nie umieją przyjmować krytyki. Uzasadnionej krytyki, dodam. Dla porównania, faceci podczas krytyki przyjmują postawę obronną i często reagują agresją, ale jednak da się z nimi nawiązać logiczną argumentację.
Facetowi da się powiedzieć: "Stary, jesteś debilem, a to, co zrobiłeś, czyni cię k*tasem."
Natomiast kobiecie nie da się powiedzieć: "Stara, jesteś debilką, a to, co zrobiłaś, czyni cię pl*rkwą."
Nawet kiedy krytyka jest uzasadniona, podkreślam.
W angielskich materiałach określa się to idiomem "walking on eggshells".
Żebyście wiedzieli, jaka to ulga, kiedy już nie trzeba pilnować języka. Że czasami mam ochotę powiedzieć o jakiejś babie, co naprawdę o niej myślę? A dlaczego mam tego nie robić? Czy kobiety to jakiś specjalny gatunek pod ochroną, że nie wolno o nich mówić nic złego, nawet kiedy to prawda?
A że baby się na to obrażają? Gdyby powiedzieć cokolwiek innego, też by się obraziły.
Kobiety jednak nie umieją przyjmować krytyki. Uzasadnionej krytyki, dodam. Dla porównania, faceci podczas krytyki przyjmują postawę obronną i często reagują agresją, ale jednak da się z nimi nawiązać logiczną argumentację.
Facetowi da się powiedzieć: "Stary, jesteś debilem, a to, co zrobiłeś, czyni cię k*tasem."
Natomiast kobiecie nie da się powiedzieć: "Stara, jesteś debilką, a to, co zrobiłaś, czyni cię pl*rkwą."
Nawet kiedy krytyka jest uzasadniona, podkreślam.