14 Sty 2018, Nie 20:39, PID: 725697
Ostatnio z domu wyszłam w lipcu. Po prostu nawet do sklepu nie mam po co wychodzić i za bardzo też w czym. Mama czy brat wychodzą i robią zakupy itp. Dziadek też nie wychodzi i siedzę z nim jakby cały czas i tyle. Można powiedzieć, że od dwóch lat prawie nie wychodzę z domu. A wcześniej w sumie to jak Ty tylko na zajęcia na studiach i raz miałam chłopaka to na spacery zabierał i tyle. Cóż nie mam przyjaciół i zawsze chciałam żeby o mnie nikt się nie troszczył zresztą miałam i może dalej mam trochę sytuację gdzie nie mogłam nikogo do domu zaprosić więc tym bardziej nie chciałam mieć przyjaciół. Zwykle muszę mieć dwa cele żeby wyjść z domu. No i na studiach musiałam sama robić zakupy. Teraz jestem na wsi na której nie lubię być nie lubię tutaj ludzi zbyt mnie znają. Jakbym mieszkała w mieście to bym częściej wychodziła. No i myślę, że znalazłabym miejsce do którego bym chodziła, gdybym mieszkała w mieście.