30 Gru 2016, Pią 15:31, PID: 605623
KA_☕☕☕_WA napisał(a):A myślisz, że ja nie?
Nie oznacza to jednak, że ich zdanie na mój temat nie uległo poprawie. Na pewno nie wszyscy odbierają zachowania fobika jako coś, co wywołuje współczucie i chęć troski - to prawda. Jednak nie zachęcam do generalizowania i zakładania od razu, że takie osoby, które posiadają błędne wyobrażenie o danej jednostce, nie zmienią swojego myślenia. Miałam okazję się o tym przekonać.
No to dobrze, to oby więcej takich ludzi i takich zmian
KA_☕☕☕_WA napisał(a):W takim razie trafiłaś po prostu na takich członków rodziny, którzy Cię nie rozumieją. Starałaś się może zainicjować jakąś dłuższą rozmowę na temat swoich problemów? Próbowałaś może sprawić, żeby jakiś autorytet(np. w postaci psychoterapeuty) przekonał Twoich najbliższych o niebłahości Twoich zaburzeń?
Mama była ze mną u psychiatry w liceum, dobrze wie, jakie mam problemy, bo często mówię jej o nich wprost. A jednak np. kiedy nie zeszłam do gości w święta, bo spanikowałam (teraz wiem, że to głupie i mogłam chociaż na 5 minut zejść, ale wtedy mnie przerosło), to się na mnie obraziła, że "z jej rodzoną siostrą nawet się nie przywitałam". A przecież nikomu krzywdy nie zrobiłam, poza tym właśnie to jej siostra, nie moja, więc o co tyle krzyku?