19 Sie 2008, Wto 22:38, PID: 56573
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19 Sie 2008, Wto 22:39 przez SpawnLQX.)
Sama autosugestia przy braniu placebo tez moze powodowac wielkie zmiany.
Ogladalem wykaz porownujacy stosowanie placebo, mojego leku na schizofrenie i innych lekow pochdnych mojego.
Efekty przy leczeniu placebo byly wyraznie slabsze ale jednak przyniosly tez znaczaca poprawe.
Bo tak to wlasnie dziala, trzeba byc przekonanym o efektach dzialania, mi po miesiacu brania ssri nie tylko zmniejszyly sie objawy dystymii ale rowniez efekty psychoz ponarkotykowych, ktore w zasadzie nie powinny ulec zmianie.
Dlatego nie mowcie o tym, ze cos sie nie poprwia podczas brania leku i nie jestto efekt permanentny, wiem, ze po niecalych dwoch miesiacach terapii mi sie poprawilo i to na stale.
Pozytywne podejscie jest niezbedna, bo wszystko jestesmy w stanie sobie wpoic.
Moje objawy somatyczne juz calkowicie ustapily, dzwonie do starych znajomych, spotykam sie z nimi i swietnie sie przy tym czuje.
Ostatnio jedyna sytuacja, ktora wprawila mnie w poczucie dyskomfortu bylo samotne siedzenie w zatloczonym pubie gdzie godzine czekalem na kolezanke.
Powiem za to, ze poprosilem na ulicy, na osiedlu blisko mojego domu dziewczyna ktora mi sie akurat spodobala kiedy ja obserwowalem siedzac na lawce czytajac ksiazke o jej nr. telefonu.
Powiedzialem jej, ze niedlugo wyjezdzam i kolne do niej za jakies 3 tygodnie to sie jakos umowimy, nie mialem przy tym zadnych oporow.
Nie powiem, ze kiedy przyszlo do rozmowy serce zaczelo mi bic nieco zwawiej ale to by sie chyba kazdemu i zdrowemu przytrafilo.
Ale jestem juz na luzie, wracam do moich starych nawykow, bo w zasadzie fobia to u mnie rzecz swierza, kiedys bylym strasznym ekstrawertykiem.
No w kazdym razie ja juz wiem, ze sie wyleczylem, terapie bede przez kilka miesiecy kontynuowal, ale wiem, ze bedzie juz tylko lepiej.
W sumie moja fobia i psychozy byly spowodowane z jednej strony opiniami rodziny i znajomych z drugiej amfetamina i mdpv ktore bralem.
Ssri i leki przeciwpsychotyczne dzialaja na chemie mozgu i zmieniaja ja permanetnie, jesli Wam brakuje wiary, ze jestescie w stanie sie wyleczyc no to coz... po co sie leczyc w ogole?
Mi sie udalo a wasze zdrowie, to juz wasza sprawa, polecam jednak troche wiary bo to element niezbedny.
Ogladalem wykaz porownujacy stosowanie placebo, mojego leku na schizofrenie i innych lekow pochdnych mojego.
Efekty przy leczeniu placebo byly wyraznie slabsze ale jednak przyniosly tez znaczaca poprawe.
Bo tak to wlasnie dziala, trzeba byc przekonanym o efektach dzialania, mi po miesiacu brania ssri nie tylko zmniejszyly sie objawy dystymii ale rowniez efekty psychoz ponarkotykowych, ktore w zasadzie nie powinny ulec zmianie.
Dlatego nie mowcie o tym, ze cos sie nie poprwia podczas brania leku i nie jestto efekt permanentny, wiem, ze po niecalych dwoch miesiacach terapii mi sie poprawilo i to na stale.
Pozytywne podejscie jest niezbedna, bo wszystko jestesmy w stanie sobie wpoic.
Moje objawy somatyczne juz calkowicie ustapily, dzwonie do starych znajomych, spotykam sie z nimi i swietnie sie przy tym czuje.
Ostatnio jedyna sytuacja, ktora wprawila mnie w poczucie dyskomfortu bylo samotne siedzenie w zatloczonym pubie gdzie godzine czekalem na kolezanke.
Powiem za to, ze poprosilem na ulicy, na osiedlu blisko mojego domu dziewczyna ktora mi sie akurat spodobala kiedy ja obserwowalem siedzac na lawce czytajac ksiazke o jej nr. telefonu.
Powiedzialem jej, ze niedlugo wyjezdzam i kolne do niej za jakies 3 tygodnie to sie jakos umowimy, nie mialem przy tym zadnych oporow.
Nie powiem, ze kiedy przyszlo do rozmowy serce zaczelo mi bic nieco zwawiej ale to by sie chyba kazdemu i zdrowemu przytrafilo.
Ale jestem juz na luzie, wracam do moich starych nawykow, bo w zasadzie fobia to u mnie rzecz swierza, kiedys bylym strasznym ekstrawertykiem.
No w kazdym razie ja juz wiem, ze sie wyleczylem, terapie bede przez kilka miesiecy kontynuowal, ale wiem, ze bedzie juz tylko lepiej.
W sumie moja fobia i psychozy byly spowodowane z jednej strony opiniami rodziny i znajomych z drugiej amfetamina i mdpv ktore bralem.
Ssri i leki przeciwpsychotyczne dzialaja na chemie mozgu i zmieniaja ja permanetnie, jesli Wam brakuje wiary, ze jestescie w stanie sie wyleczyc no to coz... po co sie leczyc w ogole?
Mi sie udalo a wasze zdrowie, to juz wasza sprawa, polecam jednak troche wiary bo to element niezbedny.