24 Lip 2016, Nie 21:40, PID: 561319
Mnie też było strasznie trudno iść ale do psychologa.Chyba mam jakieś skłonności masochistyczne bo wybrałem sobie młodą i ładną zamiast starszej kobietki albo faceta.Pomyślałem że zrobię sobie takie wyzwanie ( jestem :-) ).A jaki WSTYD!!!Siedząc przed taką piękną kobietą i mówić o sobie jakim to się jest nieudacznikiem i przegrywem życiowym.Pomóc mi nie pomogła a nawet byłem zły na nią bo albo mnie nie zrozumiała albo miała mój problem w dup*e bo zamiast przeprowadzić na kolejnej wizycie ze mną bardziej szczegółową rozmowę,przeprowadzić psychoanalize itd. to po prostu zrobiła mi plan zajęć na cały tydzień.Ale wydaje mi się że jednak wizyta u niej dała mi jakiegoś kopa by zacząć coś ze sobą robić.Teraz jak miałbym iść raz jeszcze to nie miałbym żadnych problemów.