28 Mar 2016, Pon 16:45, PID: 526924
W obecności danej osoby raczej będę udawać kompletną obojętność na jej słowa, a później kiedy będę już w bezpiecznym miejscu (czyt. w moim łóżku owinięta w koc, przypominająca coś na wzór tortilli) zapewne będę ryczeć. Intensywność mojego ryku zależeć będzie od tego kto był osobą krytykująca i czego dotyczyły przykre słowa. Nie zapominając oczywiście jeszcze o tym, by wracać myślami do tej sytuacji przez najbliższe tygodnie czy miesiące, koniecznie w te gorsze dni, by jeszcze bardziej się dobić.