20 Mar 2016, Nie 11:19, PID: 525022
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 20 Mar 2016, Nie 11:23 przez anonim95.)
Ja myślę, że to właśnie zaburzenia odżywiania po części przyczyniły się do tego kim teraz jestem. Zaczęło się jak miałam 13 lat, czyli 7 lat temu. I to jest dosłownie 7 lat wyjętych z życia. A będzie pewnie jeszcze więcej. Wtedy schudłam do jakichś 40 kg przy 165 cm, wyglądałam strasznie ale ja tego nie widziałam. Nie pamiętam już za bardzo kiedy przestałam się głodzić, chyba jak już ciągle mdlałam, i raz zemdlałam na szkolnej wycieczce i nauczyciele nie dawali mi już potem żyć, straszyli psychiatrykiem itd. No i nastały wakacje podczas których przytyłam 10 kilo. Jezu, pamiętam te komentarze i spojrzenia ludzi jak wróciłam do szkoły. I od tego momentu moje życie to chudnięcie, głodówki, obżeranie się w samotności, wymioty, ćwiczenia do upadłego i tak w kółko. Bywały lepsze okresy, w których myślałam, że jest ok. Ale to wszystko zaraz wracało.
Przez to wszystko nie mam żadnych znajomych, w liceum zamiast spotykać się z ludźmi po szkole ja biegłam szybko do domu żeby się najeść albo ćwiczyć do wieczora... Wszystko mi się posypało. W gimnazjum zawsze byłam taka ogarnięta, przygotowana, napisałam testy najlepiej w powiecie. A w liceum wiecznie nieprzygotowana, nic nie wiem, nic nie umiem, bo zamiast się uczyć ćwiczyłam, ciągle opuszczałam zajęcia, bo jak byłam akurat na głodówce to nie mogłam siedzieć w szkole na więcej niż 2-3 zajęciach, bo mi potem burczało w brzuchu, a przecież nie będę jadła... Schudnę i zacznę chodzić do szkoły. Potrafiłam tydzień nic nie jeść, dalej potrafię
Przez to wszystko nie mam żadnych znajomych, w liceum zamiast spotykać się z ludźmi po szkole ja biegłam szybko do domu żeby się najeść albo ćwiczyć do wieczora... Wszystko mi się posypało. W gimnazjum zawsze byłam taka ogarnięta, przygotowana, napisałam testy najlepiej w powiecie. A w liceum wiecznie nieprzygotowana, nic nie wiem, nic nie umiem, bo zamiast się uczyć ćwiczyłam, ciągle opuszczałam zajęcia, bo jak byłam akurat na głodówce to nie mogłam siedzieć w szkole na więcej niż 2-3 zajęciach, bo mi potem burczało w brzuchu, a przecież nie będę jadła... Schudnę i zacznę chodzić do szkoły. Potrafiłam tydzień nic nie jeść, dalej potrafię