06 Gru 2015, Nie 11:14, PID: 493566
Cytat:Mój problem polega na tym, że szybko się zniechęcam w swoim działaniu... Jeśli coś nie przychodzi mi łatwo i szybko, to bardzo ciężko mi w tym wytrwac. Czuję wtedy wściekłość, chociaż wiem, że w życiu tylko trudem i wytrwałością można osiągnąć trwałe szczęście i nic nie przychodzi łatwo. Ciężko mi zaakceptować, że życie jest takie ciężkie. W dodatku te myśli "po co się starać? , po co walczyć? Przecież to tyle bólu powoduje" Jak marazie podjąłem decyzję, że schudnę. Zacząłem ćwiczyć na rowerku i mam nadzieję, że wytrwam. Z drugiej strony przychodzą te przerażające myśli "nie podołasz zadaniu" "po co ci to" "jestes do niczego, nie uda ci się". Zawsze gdy tylko mi sie pojawiaja to odczuwam przerazajacy lęk. Najbardziej przerażają mnie myśli mówiące, że nie będę zadowolony nawet jak mi się uda. Czy Wy też tak macie ? Takiego wewnętrznego zdrajcę ?
Dobrze to rozumiem. A masz pomysł skąd wzięło się takie podejście? U mnie np dużą rolę odegrał ojciec, który ciągle krytykował i uważał, że wszystko robię źle. Zdusiło to taką radość z robienia nowych rzeczy, ciągle jest w głowie właśnie taki głos, o którym piszesz w stylu "po co ci to", "to bez sensu". Powoduje to, że idzie się w jedną stronę, ale tak jakby z kulą u nogi, z którą trzeba się ciągle szarpać, która zatrzymuje, odbiera energię.
Ja zauważyłem, że przy osobach, które mają w sobie taką naturalność, chęć robienia czegoś, właśnie nie obarczoną takim poczuciem, że to bez sensu, łatwiej mi poczuć tą chęć. Zaczynam widzieć, że życie może być fajne. Może nie wypełnia mnie wielka motywacja, wiara w ludzi, marzenia, które chcę realizować, ale przynajmniej od czasu do czasu pojawia się naturalne poczucie, że czegoś chcę.
A może warto pisać sobie gdzieś w zeszycie czy na kartce coś w stylu: "dzisiaj poczułem, że bardzo czegoś chcę" i potem jak będzie miało się doła i będzie odzywał się głos, mówiący że to bez sensu, to przeczytanie tego, spowoduje, że mimo wszystko będzie nam łatwiej trwać w postanowieniach? Chociaż kiedyś chyba próbowałem czegoś takiego i nie dawało to jakiś efektów. Bo jak jest się w czarnej dziurze i czyta się coś takiego, to jest to jakaś totalna abstrakcja, ma się wrażenie, że to pisał ktoś inny.