21 Paź 2015, Śro 13:41, PID: 481656
Też nie lubiłem wfów ale tylko przez złych kompanów (dopiero w liceum byli w miarę normalni ludzie). Człowiek np nie trafił w piłkę lub coś źle zrobił i od razu wszyscy we wrzask. A jak raz sobie zapamiętali, że słabo gram to już nigdy mi szans nie dali i wiecznie nikt mi nie podawał. Mogłem stać sam pod bramką a ta bramka być pusta i było to samo. Jeszcze wkurzali mnie "klasowi sportowcy" jak ja ich teraz nazywam - generalnie grali bez jakiejkolwiek gry zespołowej, nikomu nie podawali, tylko myśleli o tym jakby tu się popisać i samemu przekiwać całą drużynę przeciwnika. Nie wiem czy takie buce są też wśród dziewczyn, chyba nie.
Ja Ci radzę zapisać się na jakieś dodatkowe zajęcia sportowe, może z jakiejś dziedziny, która Cię interesuje. Albo jakaś aktywność fizyczna nie wymagająca zespołowości - sporty walki (tam jest tylko Ty i przeciwnik), bieganie, sprinty itp.
Jeśli chodzi o wf szkolny to musisz się starać by się nie przejmować tym, że coś zepsujesz. Z perspektywy czasu swoje lęki w tej kwestii oceniam jako zupełnie niepotrzebne i szkodliwe. Bez porażek się nie nauczysz. Graj jak umiesz i się niczym nie przejmuj.
Ja Ci radzę zapisać się na jakieś dodatkowe zajęcia sportowe, może z jakiejś dziedziny, która Cię interesuje. Albo jakaś aktywność fizyczna nie wymagająca zespołowości - sporty walki (tam jest tylko Ty i przeciwnik), bieganie, sprinty itp.
Jeśli chodzi o wf szkolny to musisz się starać by się nie przejmować tym, że coś zepsujesz. Z perspektywy czasu swoje lęki w tej kwestii oceniam jako zupełnie niepotrzebne i szkodliwe. Bez porażek się nie nauczysz. Graj jak umiesz i się niczym nie przejmuj.