04 Paź 2015, Nie 17:44, PID: 477512
Ordo Rosarius Equilibrio napisał(a):Rodzice maja jedno zadanie. Przygotowac dzieci do doroslosci. Skoro jestesmy na tym forum to moge zaryzykowac teze, ze absolutna wiekszosc z naszych rodzicow musiala swoje s+ po drodze.
Święte słowa Ordo.Rodzimy się z takimi,a nie innymi predyspozycjami,ale to rodzice tak wiele piep..po drodze.
Kochana Duke To o czym piszesz jest bardzo normalnym życiowym dylematem...małego dziecka.Kilkulatek potrzebuje,bardzo łaknie, rodzicielskiej uwagi,a jednocześnie jest pchany z dala od rodziców przez nieznaną mu siłę,która kiedyś-w dobrze ukształtowanej osobowości-wygra i doprowadzi do niezależności od rodziców.To,że przeżywasz siebie samą w ten sposób dobitnie pokazuje,że nie miałaś możliwości zrealizować swoich zadań rozwojowych z czasu gdy fizycznie byłaś małą dziewczynką.Twoi toksycznie rodzice Ci to uniemożliwili.Ja byłam wychowywana przez dalszą rodzinę,bo moich rodziców nie obchodziłam w najmniejszym stopniu-nawet czy mam gdzie mieszkać i czy mam sucho i czysto-byli alkoholikami-dlatego sama noszę w sobie oceany niewyrażonej wściekłości,a na moich plecach i w gardle-dławiącą mnie bezsilność.Korzystam od 6 lat z profesjonalnej pomocy i ostatnio bardzo otworzyłam się na ludzi.Nie dosięgłam jednak w dalszym ciągu mojej małej,zapłakanej i nieutulonej wewnętrznej dziewczynki,dlatego kontynuuję moją podróż w głąb mnie.Myślę,że to najlepsze co mnie spotyka póki co,bo wierzę,że kiedyś otworzę się także na miłość.