26 Lip 2015, Nie 21:09, PID: 455986
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 26 Lip 2015, Nie 21:50 przez Kamelia.)
Dzięki za odp. masterblaster (dopiero teraz przeczytałam)
Od dawna wiem, że powinnam być na diecie opartej m.in. na kaszy jaglanej, żeby odkwasić organizm i tym podobne, ale jakoś nie mogę się przemóc Był czas, że jadałam przez kilka kolejnych dni na śniadanie, zwł. w lecie, ale potem miałam dość. Wiem, że sporo osób bazuje na kaszy jaglanej, można powiedzieć, że jest na nią od kilku lat boom, bo jako jedyna z kasz działa alkalizująco na organizm i dodatkowo zawiera spore ilości krzemionki, w którą ubogie są inne produkty. Ale teoria i wiedza - jedno, a praktyka i przyzwyczajenia... drugie Na chwilę obecną jestem jedynie na diecie bezglutenowej, bo wyszła mi nietolerancja glutenu. A tak poza tym to jem wszystko na co mam ochotę. Zawsze bardzo lubiłam nabiał, zwł. biały twaróg, ale od jakiegoś czasu jakoś mi nie podchodzi. Jogurtów owocowych specjalnie nie lubię, bo są zbyt słodkie, ser żółty to jedna z najciężej strawnych rzeczy, mimo iż polecana przez klasycznych dietetyków.
W sumie to smakują mi zupy (oczywiście nie wszystkie) i na nich opieram swój główny posiłek, tyle że jedzony dość późno.
Niestety nie wyobrażam sobie życia bez słodyczy (wiem, że jestem uzależniona) i kupuję różne ciastka bezglutenowe, słodkie jak cholera i najczęściej pożeram paczkę dziennie jak mam. Nie muszę chyba dodawać, że czuję się w związku z tym od wielu lat delikatnie mówiąc... kiepsko
W związku z tym mam do Ciebie kilka pytań, jeżeli nie są zbyt osobiste i możesz odp. to będę wdzięczna
Po pierwsze, co Cię skłoniło do tak radykalnej zmiany nawyków żywieniowych (złe samopoczucie, jakiś test obciążeń organizmu, większa samoświadomość, a może wziąłeś z kogoś przykład)?
Po drugie, od jak dawna żywisz się w ten sposób?
Po trzecie, czy takie mimo wszystko monotonne jedzenie dla kogoś z boku nie nudzi Ci się czasem (nie masz ochoty na coś "zakazanego")?
I jeszcze miałabym do Ciebie prośbę o kilka przepisów na to, co można zrobić z soczewicy (ale dla kompletnego laika, amatora, antytalencia kulinarnego )
Z góry dzięki
Od dawna wiem, że powinnam być na diecie opartej m.in. na kaszy jaglanej, żeby odkwasić organizm i tym podobne, ale jakoś nie mogę się przemóc Był czas, że jadałam przez kilka kolejnych dni na śniadanie, zwł. w lecie, ale potem miałam dość. Wiem, że sporo osób bazuje na kaszy jaglanej, można powiedzieć, że jest na nią od kilku lat boom, bo jako jedyna z kasz działa alkalizująco na organizm i dodatkowo zawiera spore ilości krzemionki, w którą ubogie są inne produkty. Ale teoria i wiedza - jedno, a praktyka i przyzwyczajenia... drugie Na chwilę obecną jestem jedynie na diecie bezglutenowej, bo wyszła mi nietolerancja glutenu. A tak poza tym to jem wszystko na co mam ochotę. Zawsze bardzo lubiłam nabiał, zwł. biały twaróg, ale od jakiegoś czasu jakoś mi nie podchodzi. Jogurtów owocowych specjalnie nie lubię, bo są zbyt słodkie, ser żółty to jedna z najciężej strawnych rzeczy, mimo iż polecana przez klasycznych dietetyków.
W sumie to smakują mi zupy (oczywiście nie wszystkie) i na nich opieram swój główny posiłek, tyle że jedzony dość późno.
Niestety nie wyobrażam sobie życia bez słodyczy (wiem, że jestem uzależniona) i kupuję różne ciastka bezglutenowe, słodkie jak cholera i najczęściej pożeram paczkę dziennie jak mam. Nie muszę chyba dodawać, że czuję się w związku z tym od wielu lat delikatnie mówiąc... kiepsko
W związku z tym mam do Ciebie kilka pytań, jeżeli nie są zbyt osobiste i możesz odp. to będę wdzięczna
Po pierwsze, co Cię skłoniło do tak radykalnej zmiany nawyków żywieniowych (złe samopoczucie, jakiś test obciążeń organizmu, większa samoświadomość, a może wziąłeś z kogoś przykład)?
Po drugie, od jak dawna żywisz się w ten sposób?
Po trzecie, czy takie mimo wszystko monotonne jedzenie dla kogoś z boku nie nudzi Ci się czasem (nie masz ochoty na coś "zakazanego")?
I jeszcze miałabym do Ciebie prośbę o kilka przepisów na to, co można zrobić z soczewicy (ale dla kompletnego laika, amatora, antytalencia kulinarnego )
Z góry dzięki