18 Maj 2015, Pon 20:12, PID: 446178
Fobiczny777 napisał(a):Żadnych benzodiazepin ani fenibutów, nie ma sensu się uzależniać (a te leki uzależniają) dla krótkotrwałego efektu. Nie rozumiem czemu fobicy idą w takie substancje, zamiast pomyśleć o czymś, co można będzie brać długoterminowo, a efekt będzie stabilny. Pewnie chodzi o brak wiedzy i chęć natychmiastowych efektów...Dokładnie.
Takie czy inne "magiczne" panacea mają to do siebie, że ich "magia" często pryska jak mydlana bańka i wtedy to dopiero jest ból d*py i czarna sraczka Dla fobika czy dystymika takie akcje kończą się niekiedy regresem - dwa kroczki do przodu, banan na ryjku, cuda-wianki, no czary po prostu panie ... po chwili "taktyczny" odwrót w głębokie maliny, płacz i kolejne niepotrzebne zarysowania pod czaszką.
Powyższe odnosi się do wszystkich substancji będących modulatorami(na+)/agonistami GABA. Czy będzie to alkohol, benzodiazepiny czy inne podobne wynalazki. Dlatego należy się od tego syfu trzymać z daleka, jeśli już komuś psychiatra przepisał alpra czy inne benzo to chociaż zachować do tego rezerwę i stosować doraźnie od czasu do czasu, a nie jak cukierasy.
Przewijający się tu od jakiegoś czasu fenibut działa niby tylko (za naciskiem na "niby") na GABA-B, ale niektóre źródła sugerują, że na na -A też wpływa. Co w połączeniu z błyskawicznie rosnącą tolerancją, mniej groźnym ale jednak możliwym pojawieniem się fizycznego uzależnienia i różnym dziwnym jazdom, od czasu do czasu pojawiających się po tej substancji, czyni z niej zabawkę raczej bezużyteczną.
@ xiomara, ziółka można sobie pić jak lubisz (jakieś tam choćby minimalne, graniczne działanie czasem mają), co do leków i psychiatrów to powiem tyle - na pierwszy ogień przepisują antydepresanty. Mogą one pomóc, ale cudów nie należy się po nich spodziewać. Czasem dorzucają do nich także benzodiazepiny, na które trzeba uważać. Sam zdecydujesz czy Ci to potrzebne. W pierwszej kolejności mógłbyś spróbować z terapią, bo widać jesteś do tego dobrze nastawiony i zmotywowany (najlepiej szukać terapeuty beh-pozn). Wydaje mi się, że w Twoim przypadku to najrozsądniejsza opcja, potem ewentualnie do psychiatry po jakieś leki, ale niekoniecznie.
Pozdrawiam.